Ukraińscy piloci w ekstremalnych warunkach pomogli szwajcarskim kolegom, których Boeing 777 lecący z Zurychu do Los Angeles z powodu awarii silnika przymusowo lądował w niewielkiej miejscowości Iqaluit w Kanadzie. Mieszka tam sześć tysięcy osób, są cztery skrzyżowania, w nocy temperatura spada poniżej 50 stopni i nie ma żadnych szans na fachową pomoc. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest dostarczenie nowego silnika i wymiana na miejscu. "W pierwszym rzędzie największą trudnością w takiej sytuacji jest miejsce: północ, do tego zimno, a wszystko dzieje się na obszarze z dużą deklinacją magnetyczną, która powoduje problemy w nawigacji" - mówi ukraiński pilot Dmitrij Antonow. Silnik wart 24 miliony dolarów dostarczyli ukraińscy piloci na pokładzie największego samolotu na świecie, czyli An-124 "Rusłan". To jedyna jednostka, która może zabrać na swój pokład ogromny silnik Boeinga. Operator Rusłana mówi, że w ciągu miesiąca już dwukrotnie musieli pomagać pilotom z pasażerskich linii lotniczych.