Po wielu miesiącach oczekiwania i dekadach spędzonych za kratami za zabójstwo rodziców, Erik i Lyle Menendez stoją przed długo oczekiwaną szansą na wolność. We wtorek sędzia Miechael Jesic zmniejszył ich wyrok z dożywocia na 50 lat więzienia. Tym samym bracia stali się uprawnieni do ubiegania się o zwolnienie warunkowe.
- W 1989 roku bracia Menendez zamordowali swoich rodziców w ich domu w Beverly Hills.
- Bracia tłumaczyli, że zabili rodziców w obronie własnej, ponieważ chcieli ujawnić długotrwałe molestowanie seksualne, którego doświadczyli ze strony ojca.
- W 1996 roku bracia zostali skazani na dożywocie.
- W ostatnich latach narracja wokół braci zaczęła się zmieniać, a na jaw zaczęły wychodzić istotne fakty dotyczące nadużyć, jakich miał się dopuścić ojciec braci.
- Teraz sędzia złagodził wyrok dla braci na 50 lat pozbawienia wolności.
- Z dalszej części artykułu dowiesz się, jak zmiana wyroku może wpłynąć na szanse zwolnienia braci z więzienia.
Kluczowym czynnikiem, który wpłynął na tę decyzję, było zastosowanie kalifornijskiego prawa dotyczącego młodocianych przestępców, biorąc pod uwagę ich młody wiek w chwili popełnienia zbrodni.
Rodzina i szerokie grono zwolenników braci Menendez z radością przyjęli tę wiadomość, widząc w niej szansę na zakończenie sprawy, która przez niemal cztery dekady dominowała w mediach i przyciągała uwagę publiczną. Mark Geragos, główny adwokat braci, wyraził nadzieję na ich szybki powrót do domu, podkreślając, że są oni "prawdziwą rodziną", która przeszła przez "niewyobrażalne okropieństwa".
W 1989 roku 21-letni Lyle i 18-letni Erik, zamordowali swoich rodziców - Jose i Kitty Menendez, w ich domu w Beverly Hills. Bracia strzelili pięciokrotnie do ojca i dziewięciokrotnie do matki. Początkowo twierdzili oni, że zabójstwa miały związek z mafią lub biznesem ojca (był dyrektorem generalnym LIVE Entertainment, największego dystrybutora filmów video w Hollywood - przyp. red.), ale ostatecznie się przyznali i powiedzieli, że zabili rodziców w obronie własnej.
Twierdzili, że obawiali się, iż rodzice chcą ich zabić, aby uniemożliwić im ujawnienie długotrwałego molestowania seksualnego, którego doświadczyli ze strony ojca. Prokuratorzy argumentowali, że bracia zamordowali rodziców, aby otrzymać ich wielomilionowy spadek.
Ich proces w 1996 roku był jednym z pierwszych procesów transmitowanych niemal w całości przez telewizję Court TV. Zakończył się skazaniem.
Jednak w ostatnich latach narracja wokół braci i ich zbrodni zaczęła się zmieniać, częściowo dzięki wiralowym TikTokom skupiającym się na ich zarzutach dotyczących nadużyć seksualnych.
Zainteresowanie sprawą znacząco wzrosło, zwłaszcza po odkryciu listu napisanego przez Erika do jego zmarłego kuzyna przed zabójstwami, potwierdzającego zarzuty molestowania, oraz po tym, jak były członek zespołu Menudo również oskarżył Jose Menendeza o nadużycia.
W 2023 roku bracia złożyli petycję kwestionując konstytucyjność swoich wyroków.
Rok 2024 przyniósł jeszcze większe skupienie na sprawie, w tym przez dokument Netflixa, a także wsparcie ze strony adwokatów reformy systemu sprawiedliwości. George Gascón, postępowy były prokurator okręgowy hrabstwa Los Angeles, wyraził przekonanie, że bracia zostali zrehabilitowani i zasługują na ponowne skazanie, co otworzyłoby drogę do ich potencjalnego zwolnienia.
Mimo oporu obecnego prokuratora okręgowego, Nathana Hochmana, który próbował dwukrotnie wycofać wniosek o ponowne skazanie, sprawa posunęła się do przodu. W trakcie ostatniej rozprawy, na której wielu członków rodziny i zwolenników braci wypowiadało się na ich korzyść, sędzia Jesic wydał decyzję o nowym wyroku - 50 lat pozbawienia wolności. Teraz, gdy są oni uprawnieni do ubiegania się o zwolnienie warunkowe, ich przyszłość zależy od decyzji rady ds. zwolnień warunkowych i gubernatora Kalifornii.
Analitycy prawni przewidują, że bracia Menendez mogą zostać zwolnieni w ciągu najbliższych miesięcy, co byłoby niezwykłym zakończeniem jednej z najbardziej kontrowersyjnych i szeroko komentowanych spraw kryminalnych ostatnich dekad.