Zakończył się proces czterech funkcjonariuszy rosyjskiej policji, którzy torturowali świadka przesłuchiwanego na komisariacie. Dwóch głównych oskarżonych skazano na 3 trzy lata więzienia. Pozostali mężczyźni usłyszeli wyroki w zawieszeniu.

Do incydentu doszło w Tiumeniu na Syberii. Policjanci torturowali 28-letniego świadka, którego wezwali na komisariat. Mężczyzna miał złożyć zeznania w sprawie zaginionego pracownika miejskiej kasy pożyczkowej. Policjanci nałożyli mu plastikowy worek na głowę i stosowali wobec niej elektrowstrząsy.

Policjanci uznali, że świadek jest zamieszany w sprawę, ponieważ rozmawiał telefonicznie z zaginionym urzędnikiem. Próbowali wymusić na nim zeznanie. W końcu zwolnili go, gdy tortury nie przyniosły żadnego efektu.

Zaginiony pracownik kasy pożyczkowej szybko się odnalazł. Wyjechał na krótko z miasta do niedalekiej wsi, ale nie zawiadomił o tym rodziny.

Czterej policjanci zostali skazani za nadużycie władzy i stosowanie przemocy. Dwaj główni oskarżeni otrzymali kary po 3 trzy lata więzienia. Dwaj pozostali usłyszeli wyroki 3 lat więzienia w zawieszeniu.