Chińskie władze zburzyły pięciopiętrowy dom rolnika, stojący pośrodku nowej drogi we wsi Xiayangzhang, w prowincji Zhejiang. Budowla stała się symbolem oporu przeciw urzędnikom. Jej właściciel długo nie zgadzał się na wyburzenie, w zamian za rekompensatę finansową w wysokości oferowanej przez państwo.

Dom rozebrano po tym, jak jego właściciele - rolnik zajmujący się hodowlą kaczek Luo Baogen wraz z żoną - zgodzili się na 260 tys. juanów (41 tys. dolarów) odszkodowania.

Był to ostatni dom w okolicy, w której powstała arteria łącząca nowo wybudowaną stację kolejową z peryferyjnymi dzielnicami miasta Wenling. Wokół budynku położono już nawierzchnię drogi ekspresowej. Dom dosłownie wyrastał z asfaltu.

Luo twierdził, że budowa domu kosztowała go około 600 tys. juanów (95 tys. dolarów). Tymczasem władze za wyprowadzkę na początku zaproponowały mu 220 tys. juanów (35 tys. dolarów), czyli tyle, ile zazwyczaj oferują właścicielom za nieruchomości kolidujące z inwestycjami publicznymi.

Wójt wsi Xiayangzhang, Chen Xuecai, powiedział, że pana Luo zmęczyło zainteresowanie mediów i sam przystał na porozumienie.