Czerwony, najwyższy stopień alarmu pogodowego ogłoszono na Białorusi z powodu utrzymujących się od wielu dni upałów przy braku deszczu. W sobotę został pobity dzienny rekord temperatury dla całego kraju - 35,5 stopni C.

Temperatura sięgnęła w sobotę w białoruskiej stolicy 34,5 stopni Celsjusza, co oznacza, że został pobity dzienny rekord temperatury dla białoruskiej stolicy sprzed 78 lat, wynoszący 33 stopnie. Jednocześnie w mieście Kościukowicze na wschodzie Białorusi padł rekord dzienny dla całego kraju - słupek rtęci wzrósł tam do 35,5 stopni C.

W niedzielę oczekuje się w Mińsku jeszcze wyższej temperatury: 35 stopni. Oznacza to, że może zostać pobity zarówno rekord Mińska dla 3 sierpnia, wynoszący 34,6 stopni, jak i rekord temperatury w białoruskiej stolicy od chwili rozpoczęcia pomiarów meteorologicznych, wynoszący 35 stopni.

Urząd hydrologiczno-meteorologiczny zaleca mieszkańcom m.in., by nie przebywali na słońcu w godzinach od 12 do 16, ograniczyli jazdę samochodem i w żadnym wypadku nie zostawiali dzieci w stojącym pojeździe nawet na krótki czas, a także, by pili dużo wody i zrezygnowali z intensywnego sportu oraz z alkoholu.

Władze ostrzegają, że upały mogą zwiększyć liczbę wypadków z powodu odkształcenia szyn kolejowych oraz asfaltowego pokrycia dróg, a także pożarów.

Już wcześniej w związku z upałami wolontariusze zaczęli rozdawać butelki z wodą pitną w Mińsku, Brześciu i Homlu, a Ministerstwo Gospodarki Leśnej wprowadziło zakaz wstępu do lasów w niektórych rejonach kraju. Według danych tego resortu z piątku od początku lata wybuchło już 278 pożarów na powierzchni prawie 93 ha.

Absolutny rekord temperatury padł na Białorusi 20 sierpnia 1946 r. w Wasilewiczach na południowym wschodzie, kiedy to słupek rtęci wzrósł do 38 stopni C.

(acz)