Urzędnikom miejskim z rosyjskiego Permu grozi wieloletnie więzienie za zdradę tajemnicy państwowej. Ich przestępstwo miało polegać na przekazaniu belgijskim i holenderskim firmom architektonicznym planów miasta. Urzędnicy tłumaczą, że chcieli by Perm przebudowano po europejsku. Trudno to wszystko zrozumieć - mówi szef Instytutu Rozwoju Wolnej Informacji Iwan Pawłow.

Nasze prawo, to dotyczące tajemnicy państwowej, jest w stanie żałosnym. To już nie jest tajemnica państwowa, ale tajemnica konkretnych urzędów. W jednym urzędzie nie wiedzą, co jest tajemnicą dla drugiego - twierdzi Pawłow.

Brzmi to absurdalnie w epoce fotografii satelitarnej, ale FSB podchodzi do sprawy bardzo poważnie, tym bardziej, że Perm był do 1990 roku miastem zamkniętym dla cudzoziemców. Są tu zakłady utylizacji rakiet i jak się okazuje nawet miejskie wodociągi nadal są obiektem strategicznym i tajnym.

Równie absurdalne przepisy dotyczyły Kremla i Placu Czerwonego. Nie można ich było fotografować profesjonalnym sprzętem. Idiotyczne zapisy pół roku temu usunął prezydent Dmitrij Miedwiediew.