Ponad 20 tys. osób zebrało się w sobotę na największym placu Kuala Lumpur, domagając się zmiany ordynacji wyborczej. Policja użyła gazu łzawiącego, 672 osób zostało zatrzymanych.

Wiec był kulminacją trwających od wielu tygodni nacisków na koalicję rządzącą premiera Najiba Tuna Abdula Razaka, by zwiększyć przejrzystość ordynacji wyborczej i zapewnić sprawiedliwszy system wyłaniania zwycięzców przed wyborami powszechnymi w połowie 2012 r. Władze uznały demonstrację za nielegalną.

Opozycja zarzuca koalicji rządzącej, że utrzymuje się od 54 lat u władzy dzięki fałszerstwom. W ostatnich latach nasilała się krytyka pod adresem rządzących, którym zarzucano korupcję i dyskryminację rasową.

Władze podjęły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, by zapobiec wiecowi. Zamknięto nawet stacje kolejowe i odcięto drogi dojazdowe do Kuala Lumpur. Mimo to tysiące ludzi ściągnęły na główny plac z różnych części miasta, skandując "Niech żyje naród".