W perspektywie przyszłorocznych wyborów, prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama szuka poparcia u osób z podwójnym obywatelstwem. Zapowiada legalizację i wstrzymanie deportacji ich bliskich, którzy przebywają w USA nielegalnie. Słowa te wywołały polityczną burzę w Waszyngtonie

Barack Obama już cztery lata temu składał niemal identyczne deklaracje. W ubiegłym roku zapowiadał, że zniesie wizy dla Polaków, ale sprawa utknęła w martwym punkcie. Nie udało się także spełnić przedwyborczej obietnicy w sprawie uprawomocnienia pobytu nielegalnych imigrantów.

Jak się okazuje, za prezydentury Baracka Obamy deportowano więcej osób niż za czasów Georga Busha. Dziś znów prezydent zapowiedział wstrzymanie deportacji i analizę setek tysięcy decyzji deportacyjnych.

Obietnice Obamy wywołały polityczną burzę w Waszyngtonie. Republikanie podkreślają, że prezydent ugiął się pod naciskiem organizacji proimigracyjnych, które zapowiedziały wycofanie poparcia dla niego. Wskazują także, że w kraju z 10-proc. bezrobociem, powinien przede wszystkim zająć się własnymi obywatelami.