Nie mogą przyjść na groby bliskich 1 listopada, dlatego odwiedzają je w weekend. Polacy mieszkający w Stanach Zjednoczonych, którzy w poniedziałek muszą iść do pracy. W USA zmarłych wspomina się w maju, ale nasi rodacy nie zapominają o bliskich, którzy odeszli.

Na polskim cmentarzu w Amerykańskiej Częstochowie w Doylestown w stanie Pensylwania od kilku dni płoną znicze. To wyjątkowe miejsce dla Polaków. Tu najwięcej jest pochowanych Polaków czy pochodzenia polskiego. Z całej Ameryki. W ogóle cała Amerykańska Częstochowa jest nam bardzo bliska. Lubimy się tu modlić, spędzać czas z rodziną i spotkać znajomych nawet. Dla Polaków to jest wielkie przeżycie. To taki stwarza nastrój "Wszystkich Świętych" - mówi korespondentowi RMF FM jedna z Polek.

Na polonijnej nekropolii spoczywa ponad 7 tysięcy osób, które przed laty wyjechały do Stanów Zjednoczonych. Żeby zarezerwować sobie miejsce na cmentarzu, trzeba zapłacić niemałe pieniądze. Jednak Polacy podkreślają, że to kawałek polskiej ziemi daleko od ojczyzny.

Jestem przy grobie mojej mamy. Tu przyjechała, zmarła. Jest właśnie w Częstochowie, bo tak chcieliśmy, żeby była pochowana w polskim miejscu, tam, gdzie na "Wszystkich Świętych" wszyscy przychodzą i odwiedzają groby - mówi Polka, zapalająca znicze na jednym z grobów.