Para 70-latków z Palo Alto w Kalifornii została odnaleziona po tygodniu poszukiwań w lesie w hrabstwie Sonoma. Turyści zagubili się w walentynki podczas wycieczki w góry. Od tamtego czasu byli poszukiwania przez setki osób.

To cud - mówią ratownicy po odnalezieniu pary 70-latków, którzy w walentynki zaginęli w kalifornijskiej głuszy. 77-letnia Carol Kiparsky i 72-letni Ian Irwin w stanie hipotermii trafili do szpitala, ale jak mówią lekarze, ich stan jest stabilny.

Para wynajęła pokój w domu wakacyjnym na północ od San Francisco. 14 lutego wybrali się na wędrówkę w góry. W pokoju zostawali telefony komórkowe i portfele, na parkingu samochód. Na drugi dzień zaniepokojona ich nieobecnością gospodyni pensjonatu zawiadomiła policję.

Okazało się, że Carol i Ian o zmierzchu zgubili szlak. Nie wiedzą, co się z nimi działo potem. Błądzili po omacku. Carol zgubiła buty. Przez 7 dni nic nie jedli, pili wodę z kałuż, ale co najważniejsze, nie tracili nadziei. W przeciwieństwie do służb.

Do akcji poszukiwania zaginionej pary 70-latków zaangażowano 500 osób, zespoły z psami tropiącymi i śmigłowce. Po kilku dniach zmieniono status akcji z ratunkowej na poszukiwawczą - co jak podkreśla CNN oznaczało, że przyjęto, iż turyści... nie żyją.

W sobotę Carol i Ian zostali odnalezieni. Szukający ich wolontariusze usłyszeli ich nawoływania. Początkowo myśleliśmy, że to odgłosy innej ekipy poszukiwawczej, ale po chwili zaczęli krzyczeć: pomocy, pomocy. Popatrzyliśmy na siebie zdumieni: Boże, oni żyją - opowiadał Marin County.

Na miejsce wezwano śmigłowiec, na pokład którego wycieńczeni turyści zostali wciągnięci na linach.

Carol Kiparsky jest lingwistką i autorką kilku książek.

Ian Irwin chemikiem i naukowcem zajmującym się rozpracowaniem choroby Parkinsona.