Papież Franciszek wprowadził zmiany do programu wieczornych uroczystości Bożego Ciała w Rzymie. Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi ogłosił, że papież nie przejdzie w procesji i nie wsiądzie do otwartego samochodu.

Po rozpoczynającej się o godzinie 19 mszy przed bazyliką świętego Jana na Lateranie Franciszek nie przejdzie, tak jak to było w zeszłym roku, w tradycyjnej procesji ulicą Merulana do bazyliki Matki Bożej Większej. Uda się tam zwykłym samochodem i na miejscu udzieli błogosławieństwa.

Ksiądz Lombardi wyjaśnił, że papież zrezygnował z przejścia długą ulicą między innymi ze względu na czekające go trudy sobotniej wizyty w Kalabrii na południu Włoch. Poza tym, dodał watykański rzecznik, Franciszek nie chce pokonać trasy procesji na via Merulana w otwartym, oświetlonym wysokim samochodzie.

Papieżowi chodzi o to, powiedział ks. Lombardi, by uniknąć skupienia uwagi na sobie, zamiast na Najświętszym Sakramencie.

Do takiego otwartego samochodu wsiadali podczas rzymskiej procesji w uroczystość Bożego Ciała Benedykt XVI i Jan Paweł II.

Nie wiadomo, czy Franciszek, który podejdzie do bazyliki Matki Bożej Większej, wejdzie do środka i spotka się z koczującymi tam od kilku dni bezdomnymi rodzinami. Ludzie ci zajęli bazylikę w geście desperacji i chcą spotkać się z papieżem, by opowiedzieć mu o swym losie.
 
Rzecznik Watykanu pytany o to, czy Franciszek odpowie na ich apel, oświadczył, że nie wie, co papież zrobi, ale takie spotkanie uznał za mało prawdopodobne.  

Ponadto ks. Lombardi podkreślił, że papież śledzi sprawę okupujących bazylikę, a żądanie kontaktu z nimi i przekazania im pomocy powierzył swemu jałmużnikowi arcybiskupowi Konradowi Krajewskiemu. 

(mpw)