Papież Benedykt XVI przybył do Madrytu. Do niedzieli będzie gościem XXVI Światowych Dni Młodzieży. Wczoraj pod hasłem "Z moich podatków zero dla papieża" demonstrowało ponad 2 tys. osób. Doszło do starć z policją. "Krytyka jakiegokolwiek wydarzenia to zdrowy objaw demokracji, a prawo do demonstracji zapisane jest w konstytucji. Ale gwałtowne incydenty nie mogą się powtórzyć" - podkreśla "El Pais".

Na lotnisku Barajas Benedykta XVI powitali król Hiszpanii Juan Carlos i premier Jose Luis Rodriguez Zapatero. To trzecia wizyta papieża w Hiszpanii podczas jego sześcioletniego pontyfikatu.

Gwałtowne incydenty, do których doszło podczas laickiej demonstracji przeciwko wizycie Ojca Świętego, kładą się na niej cieniem. Światowym Dniom Młodzieży, których gościem będzie Benedykt XVI, należy się szacunek - ocenia "El Pais".

Pod hasłem "Z moich podatków zero dla papieża. Na rzecz świeckiego państwa" w środę wieczorem w Madrycie demonstrowało ponad 2 tys. osób. Protestujący wykrzykiwali obelgi pod adresem młodych katolików. Wobec niesionych przez pielgrzymów krzyży pokazywali prezerwatywy. Kilku demonstrujących przedostało się przez kordon policji i zaczęło bić pielgrzymów. Doszło do starć z policją. Jedenaście osób zostało rannych, w tym dwóch policjantów. Zatrzymano siedmiu demonstrantów.

Nie jest to najlepsza wizytówka tego ogromnego wydarzenia, które, choć kontrowersyjne, zasługuje na szacunek - pisze madrycki dziennik. Redakcja pod dodając, że "władze i organizatorzy powinni dopilnować, aby wizyta papieska odbyła się w normalnej atmosferze.

Krytyka jakiegokolwiek wydarzenia to zdrowy objaw demokracji, a prawo do demonstracji zapisane jest w konstytucji", ale gwałtowne incydenty, do których w środę doszło na Plaza del Sol, nie mogą się powtórzyć - podkreśla "El Pais".

Kościół nie powinien zapominać, że klerykalizm i antyklerykalizm żywią się sobą wzajemnie, zawsze ze szkodą dla obywateli. To, co zdarzyło się w środę to dobry tego przykład - ocenia gazeta.

Odnosząc się do kosztów papieskiej wizyty dla administracji publicznej, regionalnej i lokalnej, gdy kraj pogrążony jest w kryzysie, gazeta pisze: Od momentu, w którym władze podjęły się goszczenia Światowych Dni Młodzieży, muszą pokrywać koszty bezpieczeństwa i te pozostałe, generowane podczas masowych wydarzeń, religijnych i nie tylko.

Dziennik zastanawia się, czy władze powinny były odrzucić ofertę udzielenia gościny spotkaniom, biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną, a także fakt, iż ŚDM odbywają się w Madrycie już po raz drugi w ciągu swojej ponad 25-letniej historii. Politycy będą musieli wyjaśnić Hiszpanom, wierzącym czy też nie, powody tej decyzji, która pociągała za sobą ważne wydatki, a także ograniczenia w ruchu i inne utrudnienia dla obywateli - zauważa "El Pais".