Ciemne chmury zbierają się nad głową nowej szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde. Francuski Trybunał Sprawiedliwości Republiki, który zajmuje się przestępstwami popełnionymi przez członków rządu, wszczął przeciwko niej śledztwo pod zarzutem nadużycia władzy.

Lagarde zamieszana jest w tzw. Aferę Barnarda Tapie'go - biznesmena, który jest przyjacielem prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i który jest nazywany we Francji "królem afer". Lagarde podejrzana jest o to, że w czasie, kiedy była szefową resortu ekonomii i finansów, nielegalnie ułatwiła Tapiemu uzyskanie astronomicznego odszkodowania w wysokości ponad ćwierć miliarda euro w jego sporze z wielkim publicznym bankiem Credit Lyonnais.

Nową szefową MFW czeka więc prawdopodobnie proces, podobnie jak jej poprzednika Dominique'a Strauss-Kahna, który oskarżony jest o próbę gwałtu hotelowej pokojówki w USA. Zdaniem wielu obserwatorów, ta czarna seria może poważnie nadwyrężyć dobre imię funduszu i zdyskredytować Francję w międzynarodowych instytucjach.