Czy sławny "niemy" alarm bezpieczeństwa "Mosquito" zostanie zakazany we Francji? Sąd w Bretanii ma wydać dzisiaj wyrok w tej sprawie. Skargę wniosło jedno z bretońskich stowarzyszeń sklepikarzy. Chodzi o sprowadzany z Wielkiej Brytanii alarm wydający uciążliwe dla uszu ultradźwięki, które słyszane są tylko przez osoby w wieku poniżej 25 lat.

Alarm zainstalował mieszkaniec Pleneuf Val Andre, pod którego domem zbierały się młodzieżowe bandy, by urządzać głośne libacje. Chuliganów udało się przepędzić właśnie dzięki urządzeniu, które wydaje nieznośne dla młodych ludzi ultradźwięki przypominające młot pneumatyczny.

Kłopot polega na tym, że z tego samego powodu do okolicznych sklepów przestały przychodzić rodziny z dziećmi i młodzi klienci, którzy skarżyli się na bóle głowy i uszu. Komentatorzy przypuszczają, że jeżeli sklepikarze wygrają proces, to stanie się to precedensem, który zatrzyma import "Mosquito" do Francji.