Z kontenerowca Rena, który w ubiegłym tygodniu osiadł na mieliźnie około 20 km od nowozelandzkiego portu Tauranga, wyciekło między 130 a 350 ton mazutu - informują władze morskie Nowej Zelandii. Wcześniejsze szacunki mówiły o 30 tonach.

Akcja ratunkowa nabrała tempa w weekend, w związku z prognozowanym załamaniem pogody. Gdyby doszło do przełamania kadłuba, do wody dostałoby się 1,7 tys. ton paliwa. Istnieje naprawdę poważne ryzyko dużych szkód. Nie mamy w tej sprawie żadnych złudzeń. To dlatego pracujemy 24 godziny na dobę, żeby wypompować paliwo ze statku - powiedział Bruce Anderson z władz morskich.

Z 236-metrowej jednostki, pływającej pod banderą liberyjską, ewakuowano już całą załogę. W akcję ratunkową zaangażowanych jest około 200 osób. W pogotowiu jest też 300 żołnierzy na wypadek konieczności oczyszczania plaż.