Samolot Lufthansy nr lotu LH543 wystartował z 191 pasażerami na pokładzie – wylądował z 192. Kiedy maszyna była wysoko ponad chmurami, 11800 metrów nad Atlantykiem i 800 km od lądu na pokładzie maszyny przyszedł na świat mały Nikolai.

Samolot nad oceanem był w drodze ze stolicy Kolumbii Bogoty do Frankfurtu nad Menem, kiedy jedną z pasażerek chwyciły bóle porodowe.

Na szczęście na pokładzie wśród pasażerów było trzech lekarzy. Fachowo pomogli 38-letniej kobiecie, z pochodzenia Bułgarce, wydać na świat chłopczyka. Poród odbył się bez komplikacji. Szczęśliwa i wdzięczna za pomoc mama od razu nadała dziecku imię Nikolai, na cześć jednego z lekarzy.

Kiedy maszyna zbliżyła się do kontynentu europejskiego pilot zdecydował się na międzylądowanie w Manchasterze, by mama i jej synek mogli zostać przewiezieni do szpitala. 

(j.)