Około 150 ludzi zginęło próbując uciec przed atakującymi ich islamistami w stanie Yobe w północno-wschodniej Nigerii. Część mieszkańców została zastrzelona, a część utonęła w trakcie ucieczki przed napastnikami.

Około 150 ludzi zginęło próbując uciec przed atakującymi ich islamistami w stanie Yobe w północno-wschodniej Nigerii. Część mieszkańców została zastrzelona, a część utonęła w trakcie ucieczki przed napastnikami.
Jedna z wiosek zrujnowana przez atak Boko Haram /Kristin Palitza /PAP/EPA

Uzbrojeni ludzie z Boko Haram zaatakowali naszą wioskę w czwartek. Spowodowało to śmierć około 150 osób, z czego większość utonęła w rzece, gdy próbowali uciec - powiedział jeden z ocalałych mieszkańców wioski.

Do wioski w ubiegły czwartek przyjechało kilkudziesięciu członków Boko Haram, co wywołało panikę wśród mieszkańców. Według świadków przybysze natychmiast zaczęli strzelać. Mieszkańcy wsi rzucili się do ucieczki, skacząc po wezbranej po deszczach rzeki. Wielu z nich utonęło.

Zginęło co najmniej 150 osób. Mieszkańcy twierdzą, że napastnicy z Boko Haram strzelali też do rybaków w łódkach, którzy próbowali ratować tonących.

Miejscowe władze potwierdziły, że doszło do ataku, lecz według nich bilans ofiar śmiertelnych to około 50 osób.

Informacje o ataku dotarły z opóźnieniem, ze względu na zniszczoną sieć telefoniczną w tamtym regionie. Boko Haram zniszczyło ją w trakcie ataku w 2009 roku. 

Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło wiele tysięcy osób. 

(az)