Niemiecka policja zatrzymała w Dortmundzie ponad 100 członków skrajnej lewicy. Uczestniczyli oni w kontrdemonstracji przeciwko wiecowi zorganizowanemu przez neonazistów.

Jak podkreśla agencja dpa do starć członków ugrupowań lewicowych z policją doszło na marginesie zasadniczo pokojowej demonstracji przeciwko skrajnej prawicy, w której uczestniczyły tysiące ludzi. W szarpaninie ranny został co najmniej jeden funkcjonariusz.

Policja szacuje, że w ciągu dnia w demonstracji przeciwko neonazistom mogło uczestniczyć w Dortmundzie nawet 15 tys. ludzi.

Zgodnie z orzeczeniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego przedstawiciele skrajnej prawicy nie mogli przemaszerować przez miasto, a jedynie zebrać się na jednym z parkingów. Nie wszyscy z nich przestrzegali tego postanowienia.

Po przybyciu na przedmieścia Dortmundu około 500 neonazistów opuściło pociąg komunikacji regionalnej, którym jechali i zaczęli maszerować w stronę centrum miasta. Jak podaje dpa policja rozproszyła ich.

Na parkingu, na którym odbyła się demonstracja skrajnej prawicy, zebrało się w sumie 460 ludzi. Według agencji Associated Press zorganizowano ją, by upamiętnić wybuch drugiej wojny światowej.

Federalny Trybunał Konstytucyjny w ostatniej chwili uchylił nałożony przez dortmundzką policję zakaz neonazistowskiej demonstracji. Policja obawiała się, że w jej trakcie mogą być użyte materiały wybuchowe. Było to spowodowane aresztowaniem w okolicach Akwizgranu powiązanego z dortmundzką skrajną prawicą 19-latka, który kolekcjonował amunicję.