Przyczyną katastrofy samolotu Jak-42, który rozbił się koło Jarosławia, mogła być niedostateczna prędkość podczas rozbiegu na pasie startowym - poinformował wiceminister transportu Rosji Walerij Okułow. Z kolei Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w Moskwie, do którego trafiły czarne skrzynki, podał wstępnie, że jej silniki pracowały do momentu zderzenia z ziemią. MAK twierdzi, że stabilizator Jaka-42 był ustawiono prawidłowo, podobnie jak klapy samolotu.

Gubernator obwodu jarosławskiego Siergiej Wachrukow wykluczył, by przyczyną wypadku była nieodpowiednia jakość paliwa, pochodzącego z lokalnych zakładów petrochemicznych. Z paliwem z Rafinerii Jarosławskiej nigdy nie było problemów. Tankowano nim wszystkie maszyny. Przed startem Jaka-42 odleciał do Petersburga inny samolot. Był zatankowany tym samym paliwem i normalnie doleciał - oznajmił gubernator Wachrukow.

Za przyczynę katastrofy wstępnie uznano niesprawność techniczną Jaka-42, błąd załogi lub uchybienie ze strony służb naziemnych. Niektórzy eksperci nie wykluczają, że wypadek mogła spowodować niewłaściwa jakość paliwa lotniczego.

Maszyna spadła wkrótce po starcie. Federalna Agencja Transportu Lotniczego podała, że Jak-42 nie zdołał nabrać wysokości, zawadził o antenę radiolatarni, rozpadł się na kilka części i runął na ziemię. Część kadłuba wpadła do rzeki.

Na pokładzie samolotu znajdowało się 45 osób: ośmiu członków załogi i 37 pasażerów. Pasażerami byli hokeiści, trenerzy, lekarze i pracownicy techniczni Lokomotiwu Jarosław, jednego z najlepszych klubów hokejowych Rosji. Drużyna leciała do Mińska na mecz Kontynentalnej Ligi Hokojowej z tamtejszym Dynamem.

W wypadku zginęły 43 osoby, a dwie zostały ciężko ranne. Wśród ofiar śmiertelnych jest 11 zagranicznych hokeistów - ze Szwecji, Czech, Słowacji, Niemiec, Łotwy, Białorusi i Ukrainy. Zginął też kanadyjski trener drużyny Brad McCrimmon. Wiadomo już, że bezpośrednią przyczyną zgonu co najmniej dwóch osób było utonięcie.

Lekarze w Moskwie, dokąd przetransportowani zostali dwaj ocalali z katastrofy pasażerowie - napastnik reprezentacji Rosji Aleksandr Galimow i inżynier pokładowy Aleksandr Sizow - walczą o ich życie. Stan obu określają jako stabilny, ale bardzo ciężki.

Jarosław pogrążony jest w żałobie. Przed halą Arena 2000, w której Lokomotiw rozgrywał swoje mecze, wciąż gromadzą się tysiące kibiców. Miejsce to tonie w kwiatach. W sobotę odbędą się tam uroczystości żałobne. Przyjazd do Jarosławia zapowiedziało już wiele innych drużyn występujących w KHL.