Ekstremalne opady pojawiły się 14 sierpnia na najwyższym punkcie lądolodu Grenlandii, na wysokości 3216 metrów n.p.m. Na pokrywę lodową spadło wówczas 7 miliardów ton wody, co wystarczyłoby, aby wypełnić staw przed pomnikiem Lincolna w National Mall w Waszyngtonie prawie 250 000 razy - oblicza amerykańska stacja CNN. To był trzeci raz w ciągu niecałej dekady i ostatni odnotowany w tym roku dzień, w którym stacja szczytowa National Science Foundation zanotowała temperaturę powyżej zera.

Według National Snow and Ice Data Center (Amerykańskie Centrum Informacyjne i Referencyjne wspierające badania polarne i kriosferyczne), były to największe opady na pokrywie lodowej od początku prowadzenia badań w 1950 r., a ilość masy lodu utraconej w niedzielę była siedmiokrotnie większa niż średnia dzienna dla tej pory roku. Ted Scambos, starszy naukowiec z National Snow and Ice Data Center na Uniwersytecie Kolorado, powiedział, że jest to dowód na gwałtowne ocieplenie Grenlandii. 

To, co się dzieje, to nie tylko ciepła dekada lub dwie w wędrownym klimacie - powiedział Scambos CNN. To bezprecedensowe - dodał.

Grenlandia zmaga się z najcieplejszym latem w historii pomiarów. Utrzymuje się tam temperatura około 20 stopni Celsjusza. Zanotowano też rekordowe 23 st., co jest niespotykane dla tego regionu. Stacja Summit National Science Foundation znajduje się na najwyższym punkcie pokrywy lodowej Grenlandii, gdzie naukowcy mogą obserwować arktyczną pogodę i zmiany zachodzące w lodzie. 


Jennifer Mercer, dyrektor programowa Biura Programów Polarnych w National Science Foundation, powiedziała, że z powodu obfitego deszczu, operacje na Summit Station będą musiały ulec zmianie. 

Oznacza to, że musimy wziąć pod uwagę zdarzenia pogodowe, z którymi nie mieliśmy do czynienia wcześniej w historii naszych operacji - powiedziała CNN. Coraz częstsze zjawiska pogodowe, w tym topnienie, silne wiatry, a teraz deszcz, w ciągu ostatnich 10 lat miały miejsce poza zakresem uważanym za normalne - powiedziała Mercer. Wydaje się, że pojawiają się one coraz częściej. Spowodowane przez człowieka zmiany klimatyczne ocieplają planetę, z tego powodu utrata lodu gwałtownie wzrosła - zaznaczyła.

W opublikowanym w tym miesiącu głównym raporcie klimatycznym ONZ stwierdzono, że spalanie paliw kopalnych doprowadziło do topnienia Grenlandii w ciągu ostatnich dwóch dekad. 

Niedawne badania opublikowane w czasopiśmie Cryosphere wykazały, że od połowy lat 90. Ziemia straciła aż 28 bilionów ton lodu, z czego duża część pochodziła z Arktyki, w tym z pokrywy lodowej Grenlandii. W lipcu pokrywa lodowa Grenlandii doświadczyła jednego z najbardziej znaczących zjawisk topnienia w ostatniej dekadzie, tracąc ponad 8,5 miliarda ton masy powierzchniowej w ciągu jednego dnia. W tym roku niespodziewanie gorąca wiosna i lipcowa fala upałów spowodowały, że prawie cała powierzchnia lodowca zaczęła topnieć. W rezultacie globalny poziom morza trwale podniósł się o 1,5 milimetra.

Wzrost temperatury w Arktyce przebiega w tempie trzykrotnie szybszym niż w innych regionach świata. Topnienie lądolodu grenlandzkiego zaczęło się w roku 1990 i ulega stałemu przyspieszeniu od roku 2000. W ostatnich latach utracił on prawie cztery razy więcej swojej masy niż przed rokiem 2000.