Pięciu zagranicznych turystów zostało zastrzelonych w Etiopii. Według państwowej telewizji, jednej osobie udało się uciec. Państwowa telewizja etiopska poinformowała, że napastnicy przedostali się na terytorium Etiopii z sąsiedniej Erytrei.

Ofiarami napastników padli najprawdopodobniej Niemcy i Austriacy. Informacje co do liczby zabitych są jednak sprzeczne. "Bild" informował o napadzie na grupę turystów w Etiopii, w którym zginęło dwóch Niemców, a dwóch zostało uprowadzonych. Według niemieckiej gazety, do napadu doszło koło wulkanu Erta Ale. Jako źródło swoich informacji "Bild" podał "koła bezpieczeństwa w Berlinie". Gazeta informowała także, że nieznany jest los dwóch Austriaków, którzy także byli członkami grupy.

Informacji nie potwierdziło oficjalnie niemieckie MSZ. Rzecznik resortu przyznał jedynie, że "sprawdzane są doniesienia o napadzie".

Austriacka agencja APA, która powołuje się na gazetę "Oesterreich", donosi natomiast że napadnięto na dziewięcioosobową grupę turystów, w której oprócz jednego Austriaka byli sami Niemcy. Według tego źródła, zginął jeden 56-letni fotograf z Austrii, a także jeden Niemiec.