Rosyjskie władze ogłosiły, że most prowadzący na Krym przez Cieśninę Kerczeńską jest gotowy. Jego budowa tak naprawdę się jednak nie zakończyła, bo w tej chwili przejechać przez niego mogą tylko samochody. Licząca 19 kilometrów konstrukcja będzie najdłuższym mostem jaki wybudowano w Rosji.

We wtorek lub środę na moście pojawi się prezydent Władimir Putin. Będzie to oficjalne otwarcie mostu łączącego kraj krasnodarski z anektowanym półwyspem. Jednak naprawdę budowa zakończy się dopiero w grudniu 2019 roku. Wówczas przez most będą mogły przejeżdżać pociągi. Oznacza to ponad roczne opóźnienie.

Również ciężarówki będą mogły przejeżdżać tą drogą dopiero jesienią. Otwarcie mostu dla samochodów osobowych ma charakter propagandowy. Celowo zaplanowano ceremonię przed sezonem wakacyjnym. Władze Rosji wszelkimi sposobami zachęcają Rosjan oraz obcokrajowców do spędzania wakacji na Krymie, co wzbudza sprzeciw Ukrainy.

Wyjazd na Krym z terytorium Rosji na Ukrainie grozi odpowiedzialnością karną. Zbudowany most nie zablokuje żeglugi pomiędzy Morzem Azowski, a Czarnym. Aby umożliwić przepływu statków, w centralnej części most ma wysokość 35 metrów nad poziomem morza. Z kolei szerokość pomiędzy podporami wynosi 227 metrów. W sumie ten gigantyczny projekt to 228 podpór stanowiących podstawę mostu.

Wcześniej z Rosji na Krym można było dostać się jedynie promem lub samolotem, co powodowało znaczne ograniczenia, a także problemy z dostawami towarów oraz wysokie ceny, co nie podobało się mieszkańcom.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznają za nielegalne. Budowę rosyjskiego mostu bez zgody Ukrainy potępiła m.in. Unia Europejska. 

(nm)