Fotoreporterzy i dziennikarze dostali od policji w Norfolk we wschodniej Anglii list, w którym w imieniu księżnej Kate i księcia Williama są proszeni o uszanowanie ich prywatności. Para wraz z nowo narodzoną córką i niespełna dwuletnim synkiem odpoczywa w rezydencji Anmer Hall. "Chcielibyśmy kolejny raz wyraźnie poprosić o zaprzestanie aktów nękania i naruszania życia prywatnego" - napisał rzecznik książęcej pary w liście opublikowanym przez BBC.

Przypomniano, że także w przeszłości dochodziło do takich incydentów, a prywatność rodziny królewskiej bywała naruszana głównie za sprawą "zawodowych fotografów posługujących się teleobiektywem".

W liście podkreślono również, że członkowie rodziny królewskiej i ich goście "mają bardziej niż uzasadnione prawo oczekiwać uszanowania prywatności" podczas pobytu w prywatnej posiadłości.

Policja w Norfolk potwierdziła, że na prośbę rodziny książęcej rozdaje kopie listu przedstawicielom mediów.

William i Kate wyjechali w środę ze swej londyńskiej rezydencji, Pałacu Kensington, i wraz z urodzoną w sobotę córką Charlotte oraz 21-miesięcznym synkiem George'em udali się do wiejskiej rezydencji Anmer Hall na terenie posiadłości królowej Elżbiety II, Sandringham.

Książęca para wyjątkowo strzeże swojej prywatności i wielokrotnie deklarowała chęć wychowania dzieci z dala od błysku fleszy. Przy tej okazji przypomina się, że William wini paparazzich za śmierć swojej matki Diany w wypadku samochodowym w Paryżu w 1997 roku.

(edbie)