Pomimo twierdzeń władz Iranu, sobotni atak dronów na zakład wojskowy w mieście Isfahan w środkowej części kraju był "fenomenalnym sukcesem" - twierdzą zachodnie źródła wywiadowcze, cytowane przez izraelski dziennik "The Jerusalem Post". Tymczasem saudyjska telewizja Al-Arabijja przekazała, że za atak odpowiedzialne są Stany Zjednoczone i "jeszcze jeden kraj".

W sobotę wieczorem w Isfahanie doszło do czterech eksplozji. Celem była placówka, w której opracowywano zaawansowaną broń. Ministerstwo obrony Iranu przekazało, że "atak nie spowodował ofiar śmiertelnych, a szkody ograniczają się tylko do dachu warsztatu".

"The Jerusalem Post" doniósł z kolei, powołując się na zachodnie źródła wywiadowcze, że szkody wykraczają daleko poza "niewielkie uszkodzenia dachu". Szczegółów nie podano, ale atak określany jest mianem "fenomenalnego sukcesu".

To nie pierwsze takie zdarzenie. W ciągu ostatnich kilku lat wokół irańskich obiektów wojskowych, nuklearnych i przemysłowych doszło do wielu eksplozji i pożarów. Warto wspomnieć m.in. udane ataki na irańskie obiekty nuklearne w Natanz w lipcu 2020 roku i 2021 roku, atak na obiekt nuklearny w Karadż w czerwcu 2021 roku czy zniszczenie około 120 irańskich dronów w lutym 2022 roku.

W przypadku każdego z tych incydentów reakcja Teheranu była identyczna - zawsze twierdzono, że ataki nie spowodowały poważnych szkód. Zniszczenia były jednak znaczące, co wychodziło na jaw przy okazji publikacji zdjęć satelitarnych lub przedostania się do opinii publicznej innych dowodów.

Kto stoi za atakiem?

Choć powszechnie uważa się, że za atakiem mógł stać Mossad, czyli izraelska agencja wywiadowcza, na świecie istnieje wiele organizacji, które posiadają zdolności pozwalające im uderzać w cele z chirurgiczną precyzją.

Ciekawe informacja przekazała saudyjska telewizja Al-Arabijja. Powołując się źródła amerykańskie, podano, że za atak odpowiedzialne są Stany Zjednoczone i "jeszcze jeden kraj". Nie wskazano, że chodzi o Izrael.

Ukraina ostrzegała

Atak na irański ośrodek przemysłu wojskowego skomentował w mediach społecznościowych doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak. Polityk tajemniczo napisał, że "Ukraina ostrzegała Iran".

"Logika wojny jest nieubłagana i mordercza; obciąża autorów i wspólników. Panika w Federacji Rosyjskiej - niekończąca się mobilizacja, systemy obrony przeciwrakietowej w Moskwie, okopy znajdujące się 1000 km dalej, przygotowania schronów przeciwlotniczych. Wybuchowa noc w Iranie - (miejsce) produkcji dronów i rakiet, rafinerie ropy naftowej. Ukraina ostrzegała" - napisał Podolak.

Pociski balistyczne celem ataku?

Źródła, na które powołuje się saudyjska Al-Arabijja, twierdzą, że celem ataku było pociski balistyczne. Nadal nie jest jednak jasne, czy zaawansowana broń, która została uszkodzona, jest wyłącznie bronią konwencjonalną, czy też może mieć podwójne zastosowanie.

Mowa tutaj m.in. o niektórych pociskach balistycznych lub sprzęcie wybuchowym, który może być używany zarówno do działań konwencjonalnych, jak i jądrowych.

W lipcu ubiegłego roku władze Iranu poinformowały, że aresztowana została grupa sabotażowa, złożona z kurdyjskich bojowników pracujących dla Izraela, którzy planowali wysadzić w powietrze "wrażliwy" ośrodek przemysłu obronnego w Isfahanie. Iran ma kilka ośrodków badań jądrowych w tym regionie, w tym zakład konwersji uranu.

Wybuchy czasami budziły niepokój w związku z napięciami związanymi z programem nuklearnym Iranu, wobec którego podjęcie działań wojskowych niejednokrotnie zapowiadał Izrael.