Korei Południowej grożą w najbliższych miesiącach bezprecedensowe niedostatki energii elektrycznej po tym, jak w poniedziałek zamknęła ona dwa reaktory nuklearne, gdyż niektóre urządzenia w nich nie miały wymaganych certyfikatów - ogłosił rząd w Seulu.


Chodzi o reaktory w elektrowni Yeonggwang, uznawanej za jedną z największych na świecie. Zatrzymano je po tym, jak odkryto, że niektóre elementy wyposażenia nie miały wymaganych dla urządzeń certyfikatów. To, jak podaje portal BBC News, m.in. wentylatory i bezpieczniki.

Minister ds. ekonomii naukowej Hong Suk Wu podkreślił, że nie chodziło o najważniejsze części reaktorów i że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa. Wskazał jednak, że teraz odbędą się w reaktorach kontrole, i - jak podaje agencja AFP - mogą one zostać wyłączone aż do początku następnego roku.

"Nieuniknione jest, że dotkną nas bezprecedensowe braki energii podczas nadchodzącej zimy" - przyznał minister.

Korea Płd. ma 23 reaktory nuklearne, które wytwarzają ok. 35 proc. energii elektrycznej zużywanej w kraju. Do 2030 roku Korea Płd. ma zamiar zbudować 16 kolejnych reaktorów.