Nowy rząd Hiszpanii premiera Pedra Sancheza powstanie, według czwartkowych deklaracji socjalistów, do końca czerwca. Ma być tworzony samodzielnie przez Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE), a więc nie będzie miał większości w parlamencie.

Minister rozwoju w rządzie Sancheza Jose Luis Abalos potwierdził, że nowy gabinet ma się opierać jedynie o polityków związanych z socjalistami. Zapowiedział ponadto, że premier zamierza jednak porozumieć się z lewicowym blokiem Unidas Podemos (UP) w ramach współpracy pozarządowej.

Mamy wolę zawarcia umów z innymi partiami, w szczególności z UP, z którą jeszcze przed wyborami pracowaliśmy nad wstępnym porozumieniem - dodał Abalos uważany za trzecią najważniejszą osobę w PSOE.

W środę Abalos podczas rozmowy z dziennikarzami zapowiedział, że socjaliści rozważają opcję zawarcia z innymi ugrupowaniami tzw. umów programowych. Porozumienia te nie zobowiązywałyby kierownictwa PSOE do zapraszania innych partii do nowego rządu.

Deklaracje te negatywnie ocenił szef UP Pablo Iglesias, który ocenił, że wspólny gabinet z socjalistami jest "nieodzowny" dla poparcia nowego rządu Sancheza przez ten lewicowy blok.

Spotkanie Sancheza z Iglesiasem ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Zaplanowaną na 8 maja rozmowę poprzedzą negocjacje w poniedziałek i wtorek z liderami Partii Ludowej (PP) i Ciudadanos - Pablem Casado oraz Albertem Riverą.

Pierwszą przedstawicielką PSOE, która poinformowała o planie Sancheza tworzenia nowego rządu bez wsparcia koalicjantów, była wicepremier Carmen Calvo. Dzień po niedzielnych wyborach oświadczyła, że szef socjalistycznego gabinetu planuje "kontynuować strategię obraną przed 10 miesiącami i rządzić krajem samodzielnie".

W naszym własnym gronie rozumiemy się dobrze. Poza tym wyborcy bardzo dobrze ocenili nasze samodzielne rządy - powiedziała Calvo.

Według wstępnych oficjalnych wyników socjaliści zdobyli w niedzielnych wyborach 123 miejsca w Kongresie Deputowanych, czyli o 38 więcej niż w wyborach w 2016 roku. Z kolei blok UP stracił 29 mandatów, gwarantując sobie w nowej kadencji 42 miejsca w parlamencie.

Aby zapewnić większość w 350-osobowej niższej izbie Kortezów Generalnych socjaliści muszą zdobyć poparcie wszystkich deputowanych UP oraz 11 dodatkowych członków Kongresu.