​Polityczne trzęsienie ziemi - tak w Niemczech komentuje się wyniki wyborów w Grecji. Według wstępnych, sondażowych wyników, zwyciężyła partia SYRIZA Aleksisa Ciprasa, która obiecuje Grekom odejście od programu oszczędnościowego, narzuconego przez Unię Europejską.

Lewicowa, populistyczna SYRIZA, zdobyła 36-38 proc. głosów - wskazują sondaże exit poll. Przedstawiciele SYRIZY mówią o "historycznym zwycięstwie". Konserwatyści przyznają się natomiast do porażki.

Udało się, nie mogę w to jeszcze uwierzyć. Od dziś zaczęliśmy zmieniać nasz kraj, a w zapomnienie idzie polityka wyzysku i ogromnych podatków. Cała Grecjo raduj się, dziś wszyscy powinniśmy świętować. To wielki dzień - powiedział jeden z mieszkańców, Jeorjos.

Zwolennicy Ciprasa nie kryją radości, niektórzy z nich tańczą, inni wznoszą okrzyki. Z okna budynku, w którym znajduje się siedziba zwycięskiej partii, wywieszono czerwoną flagę z sierpem i młotem.

Nie wiadomo jeszcze, czy SYRIZA będzie mogła rządzić samodzielnie. Zakładając, że potwierdzą się wyniki podawane w sondażach exit poll, jako największa partia w parlamencie automatycznie dostanie "premię" w formie 50 dodatkowych miejsc w 300-miejscowym parlamencie.

Wyniki sondaży exit poll okazały się zgodne z przedwyborczymi przewidywaniami. Reformy, forsowane przez Samarasa i jego Nową Demokrację zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, były bardzo niepopularne. Z kolei przywódca SYRIZY Aleksis Cipras obiecywał, że tuż po wyborach skończy z polityką zaciskania pasa oraz będzie dążył do renegocjacji niekorzystnej - jego zdaniem - umowy z UE w sprawie udzielonej Grecji pomocy, mającej ratować jej zadłużoną gospodarkę.

Gigantyczne zadłużenie

Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego. Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze konieczne jest porozumienie z negocjatorami z trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska). Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.

Prezes niemieckiego banku centralnego Jens Weidmann podkreślił, że Grecja będzie nadal potrzebowała pomocy i że otrzyma ją tylko pod warunkiem dotrzymywania porozumień. Wyraził nadzieję,  że nowy grecki rząd nie będzie składał obietnic, na które kraju nie stać. Sądzę, że również w interesie greckiego rządu leży uczynienie tego, co konieczne, by zająć się problemami strukturalnymi - powiedział Weidmann.

Mam nadzieję, że nowy rząd nie będzie podawał w wątpliwość tego, czego się oczekuje i tego, co już osiągnięto - dodał prezes niemieckiego banku centralnego.

(abs)