Służby specjalne Izraela podsłuchiwały rozmowy sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego w czasie negocjacji pokojowych na Bliskim Wschodzie – podaje niemiecki tygodnik "Der Spiegel". W inwigilacji uczestniczyły też prawdopodobnie wywiady Rosji i Chin.

Jak pisze niemiecki tygodnik, kontaktując się niemal codziennie ze swymi partnerami na Bliskim Wschodzie, Kerry korzystał nie tylko z zaszyfrowanej linii telefonicznej zainstalowanej w jego willi w Georgetown, lecz także ze zwykłego telefonu bez zabezpieczeń. Większość tych niezaszyfrowanych rozmów, przekazywanych za pomocą satelity, była podsłuchiwana przez co najmniej dwa obce wywiady. Jak twierdzi "Der Spiegel", jednym z nich był wywiad izraelski. Dodaje, że w inwigilacji brali też prawdopodobnie udział Rosjanie i Chińczycy.

"Izrael wiedział dokładnie, co było przedmiotem rozmów Kerry'ego ze stroną przeciwną" - czytamy w "Spieglu". Zdaniem autorów materiału amerykański sekretarz stanu zdawał sobie sprawę z ryzyka podsłuchów, lecz osobiste kontakty z bliskowschodnimi politykami uważał za ważniejsze od zastrzeżeń służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.