Barack Obama jest w Berlinie po raz pierwszy jako prezydent USA. Jego Air Force One wylądował wczoraj wieczorem na lotnisku Tegel w stolicy Niemiec. Punktem kulminacyjnym jednodniowej wizyty Obamy będzie przemówienie pod Bramą Brandenburską.

Wizycie prezydenta USA w Berlinie towarzyszą specjalne środki bezpieczeństwa. Zamknięta jest część centrum stolicy Niemiec, dokładnie kontrolowane są budynki przy trasach przejazdu prezydenckiej kolumny. Bezpieczeństwa prezydenta USA pilnuje 8 tysięcy policjantów.

Nurkowie przeszukują Szprewę, w akcji są psy, które potrafią wyczuć ładunki wybuchowe, kontrolujemy ludzi w specjalnych strefach bezpieczeństwa. Pilnujemy też sytuacji z góry - sprawdzamy dachy, dźwigi. Szczególną wagę przykładamy do miejsc, gdzie prezydent Obama będzie występował publicznie - powiedział Volker-Alexander Tönnies z policji w Berlinie.

Barack Obama będzie przemawiał pod Bramą Brandenburską o 15:00. Wcześniej złoży wizyty u prezydenta i w Urzędzie Kanclerskim, a na koniec spotka się z Peerem Steinbrückiem, najgroźniejszym rywalem Merkel w jesiennych wyborach do Bundestagu.

Oczekuje się, że przemawiając Obama nawiąże do historycznego przemówienia wygłoszonego pół wieku temu w Berlinie Zachodnim przez Johna F. Kennedy'ego. "Jestem berlińczykiem" - powiedział wówczas Kennedy, zapewniając mieszkańców zagrożonej przez ZSRR i NRD zachodniej części miasta o solidarności i poparciu ze strony USA. Eksperci spodziewają się, że Obama przedstawi też koncepcję nowego sojuszu z Niemcami i Europą, dopasowanego do nowej sytuacji międzynarodowej. USA od dawna domagają się od krajów UE zwiększenia wysiłków wojskowych i bardziej aktywnego udziału w rozwiązywaniu konfliktów na świecie.

Obama przyjechał do Berlina prosto z zakończonego we wtorek po południu szczytu G8 w Irlandii Północnej. W podróży do Berlina towarzyszą mu małżonka Michelle oraz córki Sasha i Malia.

(j.)