Władze Białorusi - państwa na skraju bankructwa - za wszelką cenę chcą chronić wewnętrzny rynek detaliczny. Powstały plany ograniczenia wywozu przez obywateli pewnych towarów za granicę.

Najbardziej drastyczny pomysł Rady Bezpieczeństwa Białorusi, który ma być wcielany w życie, dotyczy paliw. Te - choć w ostatnim czasie bardzo zdrożały - wciąż jeszcze są tańsze niż u zachodnich sąsiadów. Dlatego jest plan stworzenia przepisów, zgodnie z którymi Białorusini wyjeżdżający za granicę z paliwem, będą musieli dopłacić różnicę między cenami: białoruską i kraju do którego się wybierają.

Wcześniej władze wprowadziły przepisy, że za paliwo na Białorusi cudzoziemcy mogą płacić jedynie w zachodnich walutach. Nie zmienia to faktu, że benzyny i oleju napędowego u naszych wschodnich sąsiadów wciąż brakuje. W niektórych miejscach wprowadzono limity tankowania.