Blisko dwa tygodnie od znalezienia zwłok małej dziewczynki na wybrzeżu portu w Boston, nadal niewiele wiadomo na temat jej śmierci. Mimo że odtworzony komputerowo rysopis obejrzało ponad 45 milionów osób, śledczy wciąż nie są w stanie zidentyfikować dziecka.

Dziewczynka została nazwana "Baby Doe". Według śledczych, miała około 4 lat, duże brązowe oczy i ciemne włosy do ramion. Jej wzrost to nieco ponad 100 centymetrów, a waga wynosiła około 13 kilogramów.

W ubiegłym tygodniu jej rysopis opublikowało Narodowe Centrum Dzieci Zaginionych i Wyzyskiwanych (National Center for Missing & Exploited Children).

Policja stanu Massachusetts zamieściła go także na Facebooku. W sumie jej twarz obejrzało ponad 45 milionów osób.

Opublikowano także zdjęcie koca oraz legginsów w kropki, w które była ubrana. Wszystko na nic. Nikt nie rozpoznał dziewczynki.

Prokurator podczas konferencji prasowej zaapelował więc do rodziców lub opiekunów "Baby Doe", aby "ujawnili się i oczyścili swoje sumienie".

 (AR)