Awanturą o dostęp do mikrofonu zakończyła się debata w Parlamencie Europejskim na temat płacy minimalnej w transporcie drogowym. Chodzi o krajowe przepisy, które wprowadziły Francja i Niemcy, które uderzają w polskich transportowców. Ten ważny dla Polski temat był ostatnim punktem na sesji plenarnej europarlamentu w ostatnim dniu sesji, gdy większość europosłów rozjeżdża się już do domów. W dodatku debata została skrócona przez prowadzącego obrady o prawie 20 minut.

Awanturą o dostęp do mikrofonu zakończyła się debata w Parlamencie Europejskim na temat płacy minimalnej w transporcie drogowym. Chodzi o krajowe przepisy, które wprowadziły Francja i Niemcy, które uderzają w polskich transportowców. Ten ważny dla Polski temat był ostatnim punktem na sesji plenarnej europarlamentu w ostatnim dniu sesji, gdy większość europosłów rozjeżdża się już do domów. W dodatku debata została skrócona przez prowadzącego obrady o prawie 20 minut.
Sesja w Parlamencie Europejskim /Patrick Seeger /PAP/EPA

Podczas debaty padły zarzuty, że przewodniczący skraca spotkanie, bo chce, by europosłowie zdążyli na wieczorny mecz. Wielu eurodeputowanych nie zdołało zabrać głosu. Jestem zszokowana pańskim zachowaniem (...) To jest kompletnie niewytłumaczalne i niezrozumiałe - ubolewała europosłanka PO Danuta Jazłowiecka.

Polscy europosłowie - zarówno z PiS jak i PO - zarzucili KE opieszałość, bo minął już rok, a Bruksela nie znalazła rozwiązania konfliktu. Nie przeszła nawet do drugiego etapu procedury o naruszenie unijnego prawa wobec Berlina. Postęp prac jest niezadowalający - mówił Janusz Lewandowski z PO. Odpowiedź Komisji jest niewystarczająca - wtórował Bolesław Piecha z PiS.

Podczas debaty zarysowały się wyraźnie dwa fronty. Socjaliści bronili francuskich i niemieckich przepisów argumentując, że chodzi o sprawiedliwe wynagrodzenie dla kierowców. Natomiast chadecy i liberałowie bronili mówiąc, że niemieckie i francuskie przepisy są protekcjonistyczne i uderzają w jednolity rynek i swobodę konkurencji.

Komisarz UE Violetta Bulc broniła zasady płacy minimalnej, ale krytykowała stosowanie jej w transporcie, gdzie mobilność pracowników jest zbyt duża, aby płaca minimalna miała sens. Krytykowała przepisy za to, że niosą za sobą zbyt duże obciążenia administracyjne. Ubolewała również, że do tej pory nie udało się znaleźć polubownego rozwiązania.

(abs)