Sam zgłosił się na niemiecką policję w czwartek. W piątek został już aresztowany. 17-latek z polskiego Gubina jest podejrzany o serię napadów na starszych mieszkańców niemieckiego Guben. Jedną z jego ofiar jest 87-letni mężczyzna, którego nastolatek m.in. kopał mocno po głowie.

Przyznał się do trzech rozbojów. W czwartym przypadku wskazał sześć osób, które w różnym stopniu miały być zaangażowane w napaść - powiedział RMF FM Bernhard Brocher z prokuratury w Chociebużu - Będziemy teraz sprawdzać czy to prawda.

Do tego konieczna będzie współpraca z polskimi służbami, bo wskazani też są Polakami. Ta współpraca policji i prokuratur z obu stron Nysy Łużyckiej doprowadziła już m.in. właśnie do czwartkowego zatrzymania. 17-latek w Polsce ma już wyrok. Za przestępstwo rozboju jest skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat - powiedział RMF FM Robert Gabryszak z prokuratury rejonowej w Krośnie Odrzańskim.

W czwartek znów go przesłuchiwaliśmy, tym razem w związku z kradzieżami w piwnicach i altankach - uzupełnia Radosław Sokołowski, komendant komisariatu policji w polskim Gubinie. On i jego podwładni skontaktowali się z niemiecką policją. Wymiana informacji wskazała, że 17-latek może odpowiadać za serię napadów w Guben. Tymczasem po tym przesłuchaniu nastolatek przeszedł przez granicę. Niemieccy policjanci go wylegitymowali i rozpoznali. Wtedy 17-latek postanowił przyznać się do napadów.

W piątek sąd przyjął wniosek niemieckiej prokuratury i aresztował Polaka. Jeśli zostanie skazany w Niemczech wtedy i polski wyrok może mu zostać odwieszony.

Wyjaśniona, przynajmniej częściowo, seria napadów była jednym z powodów rosnącego strachu w Guben, Forst i innych przygranicznych miejscowościach. Mieszkańcy zaapelowali nawet do władz landu Brandenburgia o przysłanie dodatkowych sił. Tymczasowy burmistrz Guben już w listopadzie część urzędników wysłał, jako patrole na ulice miasta. Teraz decyzją władz landu w rejon przygranicznych przysłano 20 dodatkowych policjantów służb prewencyjnych. Według zaleceń ministra spraw wewnętrznych Brandenburgii przynajmniej 7 patroli musi być widocznych w mieście.

Tyle jest napadów, że strach wychodzić na ulice - usłyszał reporter RMF FM od mieszkańca Guben. Inna Niemka powiedziała: Boję się rano iść do pracy, boję się po ciemku z niej wracać.

Przestępczość w rejonie przygranicznym spadała po otwarciu granic w 2007 roku, ale tylko do 2011 roku. Wtedy zaczęła rosnąć, obecnie nawet o kilkanaście procent rocznie. Zwiększyła się liczba napadów i kradzieży, głównie rowerów. Według danych policyjnych przestępcami w 80 proc. przypadków są Niemcy. Wśród pozostałych sprawców są Litwini, Ukraińcy, Białorusini, ale najwięcej jest Polaków. W tym tygodniu w Guben, oprócz 17-letniego napastnika, wpadła też para polskich złodziei, która ze sklepu wyniosła kawę wartości 170 euro.

(j.)