Siły bezpieczeństwa Kirgistanu poinformowały o aresztowaniu 19 domniemanych organizatorów i uczestników zamieszek etnicznych na południu kraju. Według władz, na destabilizacji Kirgistanu zależy międzynarodowym organizacjom terrorystycznym.

Starcia między Kirgizami a Uzbekami zostały wywołane przez międzynarodowe organizacje terrorystyczne: Islamski Ruch Uzbekistanu i Unię Islamskiego Dżihadu z Afganistanu, współpracujące z klanem obalonego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa- powiedział szef kirgiskiej służby bezpieczeństwa Keneszbek Duszebajew. Według niego starcia finansował młodszy syn Bakijewa, Maksim.

Według rzecznika służb bezpieczeństwa Kirgistanu, podczas dochodzenia w sprawie zamieszek w rejonie Oszu i Dżalalabadu skonfiskowano 11 granatów, 33 bomby domowej produkcji, 58 sztuk broni automatycznej, karabin maszynowy i 3 tys. nabojów. W domu jednego z przywódców uzbeckich w Kirgistanie Inoma Abdrasułowa funkcjonariusze mieli też znaleźć urządzenia do podsłuchu i materiały do produkcji bomb.

W starciach na tle etnicznym na południu Kirgistanu, które wybuchły po obaleniu w kwietniu prezydenta Bakijewa, według oficjalnych danych zginęło 258 osób. P.o. prezydent Kirgistanu Roza Otunbajewa przyznała jednak kilka dni temu, że liczba ofiar może być kilkakrotnie wyższa i sięgać 2 tys osób. Zgodnie z miejscowym zwyczajem zmarli są często chowani natychmiast po śmierci bez zgłaszania tego lokalnym władzom.