W środę, w gdańskim odbędzie się pierwsza rozprawa w procesie pięciu osób - lekarzy, pielęgniarek i b. dyrektora szpitala - oskarżonych o zaniedbania, w efekcie których obywatelka Szwecji doznała ciężkiego uszkodzenia mózgu po operacji powiększenia piersi. Chodzi o sprawę z 2010 roku, gdy Christina Hedlund z Malmoe poddała się zabiegowi w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku.

Zabieg powiększania piersi przebiegł pomyślnie, ale - według prokuratury - zaniedbano opiekę po operacji, w następstwie czego kobiety doszło do zatrzymania oddechu i krążenia. Uszkodzenia mózgu były na tyle poważne, że Szwedka do dziś jest w stanie wegetatywnym. Kobieta nie mówi, jej kontakt ze światem jest bardzo ograniczony.

W kwietniu br. Prokuratury Okręgowej w Gdańsku skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe akt oskarżenia w tej sprawie. Objął on pięciu pracowników Centrum , w tym dwie pielęgniarki, które zajmowały się Szwedką po zabiegu. Zarzucono im nieumyślne spowodowanie u kobiety ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolości.

W opinii śledczych pielęgniarki i zbyt późno zauważyły, że ze Szwedką dzieje się z nią coś niedobrego. Gdy już zorientowały się, jak zły jest jej stan, zwlekały z zastosowaniem u chorej wentylacji i z powiadomieniem lekarza. Jednej z pielęgniarek zarzucono też zniszczenie karty obserwacji pacjentki. Przestępstwo to zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia.

Trzem pozostałym osobom oskarżonym w tej sprawie - dwóm lekarzom oraz b. dyrektorowi szpitala - śledczy zarzucili nieumyślne narażenie pacjentki na utratę życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu. Za popełnienie tego przestępstwa grozi do roku więzienia.

O sprawie Christiny Hedlund poinformowały w listopadzie 2010 r. szwedzkie media. W reportażu narzeczony (towarzyszył pacjentce w Polsce) mówił, że dopiero po sześciu godzinach od operacji jego partnerka, która nie mogła się obudzić, została przeniesiona na oddział ratunkowy.