W Brukseli zakończyło się przesłuchanie polskiego kandydata na komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Wchodząc na salę Wojciechowski powiedział dziennikarzom, że jest dobrze przygotowany i ma dobry nastrój.

Wojciechowski przedstawił swój program. Zapowiedział, że podczas gdy będzie komisarzem, powstanie długofalowa wizja rozwoju europejskiego rolnictwa. Stwierdził, że obecnie sytuacja rolników jest dramatyczna - w ciągu ostatnich 10 lat około czterech milionów rolników straciło swoje gospodarstwa. Poza członkami komisji ds. rolnictwa pytania zadają Wojciechowskiemu także europosłowie komisji ds. środowiska. 

W odpowiedziach Wojciechowskiego było mało konkretów, a zbyt dużo ogólników. Dosyć ogólnikowe były na przykład odpowiedzi kandydata na pytania Zielonych o to, jak zamierza realizować bardziej ekologiczne rolnictwo. Słowami kluczami jego wypowiedzi są "dialog" i "otwartość na rozmowy". Powtórzył je już kilkadziesiąt razy.

Zapowiedzi dialogu z eurodeputowanymi to oczywiście ukłon w ich stronę. Wojciechowski wyraźnie zna większość europosłów, którzy zadają pytania.

Przez cały czas odpowiadał po angielsku, nawet na pytania polskich eurodeputowanych. Pięć lat temu Elżbieta Bieńkowska raczej wykorzystywała każdą okazję do tego, by mówić w ojczystym języku, bo jej angielski nie był wówczas zbyt dobry.

Przesłuchanie i co dalej?

Wysłuchanie kandydata przez komisję w PE jest warunkiem tego, by mógł on znaleźć się w przyszłej Komisji Europejskiej. Negatywna opinia komisji może sprawić, że państwo członkowskie będzie musiało wycofać kandydata i znaleźć nowego.

Przewodniczący oraz przedstawiciele grup politycznych (koordynatorzy) komisji parlamentarnych spotkają się bezpośrednio po zakończeniu wysłuchania, by ocenić Wojciechowskiego.

Jeżeli opinie koordynatorów co do tego, jak wypadł, będą rozbieżne, konieczne będzie głosowanie. Do otrzymania pozytywnej oceny każdy nominowany potrzebuje poparcia koordynatorów reprezentujących co najmniej dwie trzecie członków komisji.

Jeżeli koordynatorzy nie osiągną w głosowaniu tej większości, zwrócą się do kandydata pisemnie o dodatkowe informacje. Następnie mogą wznowić wysłuchanie - nie dłużej niż na 1,5 godziny - w celu wyjaśnienia nierozstrzygniętych kwestii.

W kolejnym kroku koordynatorzy albo udzielą poparcia kandydatowi większością dwóch trzecich głosów, albo - w przypadku braku takiej większości - przewodniczący zwoła zebranie wszystkich członków komisji, którzy w tajnym głosowaniu, zwykłą większością głosów, zdecydują, czy kandydat powinien otrzymać poparcie czy też nie.

W ciągu 24 godzin od dokonania oceny koordynatorzy wyślą poufne pismo z zaleceniem do Konferencji Przewodniczących Komisji (wszyscy szefowie komisji PE), w którym stwierdzą, czy kandydat ma kwalifikacje, by zostać komisarzem UE.

Komisja Europejska do ukonstytuowania się potrzebuje zgody Parlamentu Europejskiego. Głosowanie (imienne) ma odbyć się 23 października. Po uzyskaniu zgody europarlamentu KE zostanie formalnie mianowana przez Radę Europejską kwalifikowaną większością głosów.Wysłuchanie kandydata przez komisję w PE jest warunkiem tego, by mógł on znaleźć się w przyszłej Komisji Europejskiej. Negatywna opinia komisji może sprawić, że państwo członkowskie będzie musiało wycofać kandydata i znaleźć nowego.