Pół miliona złotych straciło kilkudziesięciu rolników z Małopolski i województwa świętokrzyskiego. Dali się oszukać przestępcom skupującym bydło. Policja zatrzymała jedną osobę, poszukuje kolejnych dwóch.

Przestępcy docierali do rolników i oferowali im wyższą cenę za skup żywca. Oferta była dużo atrakcyjniejsza niż cena rynkowa - był jednak jeden warunek. Oszuści obiecywali zapłatę nie w gotówce, ale na rachunek bankowy z odroczonym terminem płatności. Pieniądze miały wpłynąć w ciągu 14 dni. Rolnicy zgadzali się na to, oddawali bydło, ale pieniędzy nigdy nie otrzymali. Policji udało się ustalić, że przestępcy działali na terenach powiatów: proszowickiego, buskiego i kazimierskiego.

Schemat działania przestępców był prosty. Oszuści nawiązali kontakt z osobami na terenie gmin, które posiadały wiedzę o rolnikach chcących sprzedać bydło. Przekazali im informację, że ich mocodawca oferuje wyższą cenę, oraz że potrzebuje każdą ilość bydła. Wykorzystując zaufanie rolników do "swoich", szybko znaleźli chętnych. Sprzedający otrzymywali rachunki i faktury z odroczonym terminem płatności. Jak ustalono "mocodawca" to była fikcyjna osoba, na którą wystawione były pieczątki i dokumenty niezbędne do skupu żywca. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest kilkadziesiąt osób. Nadal jednak zgłaszają się pokrzywdzeni. Rolnicy zostali oszukani na kwotę przewyższającą 500.000 złotych.

Do tej pory udało się zatrzymać jednego z organizatorów oszustw i przedstawiono mu zarzuty fałszowania dokumentów. Dwóch innych jest poszukiwanych.

Policja apeluje do rolników o ostrożność przy korzystaniu z podobnych "okazji".