Rozszczelnienie instalacji gazowej było przyczyną wczorajszego wybuchu w domu jednorodzinnym w Lęborku - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. Ustalili to dziś na miejscu eksperci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. W wyniku eksplozji ranne zostały trzy osoby, w tym matka z dzieckiem, która przechodziła wówczas ulicą.

Do wybuchu doszło wczoraj po południu. Nie można było jednak wtedy przeprowadzić oględzin, ponieważ budynek groził zawaleniem. Dziś został dodatkowo zabezpieczony.

W sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo. Ma ono wykazać, z jakiego powodu doszło do rozszczelnienia. Nasz reporter dowiedział się jednak nieoficjalnie, że nie jest wykluczone, że właściciel domu chciał popełnić samobójstwo - wysadzić budynek lub otruć się gazem. Będzie to ustalać prokurator.

Mężczyzny na razie nie można przesłuchać. Z ciężkimi oparzeniami został przewieziony do specjalistycznego ośrodka w Gryficach w Zachodniopomorskiem.

W wybuchu ranne zostały w sumie 3 osoby - właściciel domu, a także kobieta z dzieckiem, która przechodziła w chwili eksplozji ulicą. Jak dowiedział się nasz reporter, życiu żadnej z rannych osób nie zagraża niebezpieczeństwo.

(abs)