Kilkudziesięciu lekarzy Wielkopolskiej Izby Lekarskiej (WIL) oraz studentów medycyny wyjedzie 11 września do Warszawy na wspólny protest pracowników ochrony zdrowia. Medycy przekonują, że bez wprowadzenia koniecznych zmian system służby zdrowia czeka zapaść.

Przedstawiciele WIL mówili w środę na konferencji prasowej, że jadą po to, by przestawić wspólny cel żądania poprawy dostępności i jakości w ochronie zdrowia dla wszystkich. Domagają się szybkiego wzrostu nakładów na system opieki zdrowotnej do 8 proc. PKB, zwiększenia liczby osób pracujących w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE oraz poprawy dostępności pacjentów do wysokiej jakości świadczeń zdrowotnych.

Jeżeli decydenci nas szanują i zechcą nas wysłuchać, to nie będziemy musieli już więcej protestować, tylko robić to, co lubimy i na czym się znamy - leczyć. Chcemy bezpieczeństwa: kadrowego, finansowego, sprzętowego i organizacyjnego. Chcemy tylko robić swoje - powiedział prezes Okręgowej Rady Lekarskiej WIL Artur de Rosier.

Jak podkreślono w trakcie konferencji, nie można osiągnąć poprawy bezpieczeństwa pacjentów bez poprawy warunków pracy lekarzy, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych oraz innych pracowników ochrony zdrowia.

Oczekujemy zapewnienia leczącym i leczonym bezpieczeństwa dostępności sprzętu, leków, personelu, infrastruktury. W demokratycznym podziale kompetencji to medycy są tymi, którzy wskazują na to, co budzi nasz niepokój, a rolą strony rządzącej jest wysłuchanie środowiska i zadbanie o odpowiednią legislację - mówili przedstawiciele WIL.

Przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL WIL lek. dent. Jacek Zabielski podkreślił, że stan usług dentystycznych udzielanych w ramach kontraktów z NFZ jest stanem zawałowym. Wskazał, że wycena większości świadczeń nie zmieniła się od 12 lat, a resort zdrowia wykazuje całkowity brak zainteresowania stomatologią.

Poziom usług świadczonych w ramach NFZ, jeśli chodzi o użycie materiałów dentystycznych, jest z końca lat 80. i początku lat 90. ubiegłego wieku. Jeśli te sprawy nie zostaną rozwiązane - czeka nas zapaść. Liczba osób, które będą chciały podpisywać kontrakty z NFZ spadnie do zera - już w tej chwili nie opłaca się prowadzić praktyk dentystycznych - powiedział.

Przewodniczący Komisji ds. Szpitalnictwa ORL WIL lek. Marcin Karolewski powiedział, że na granicy zapaści stoi system leczenia szpitalnego.

Codziennie słyszymy o zamykaniu kolejnych oddziałów szpitalnych, niezależnie od województwa i profilu działania systemu. Przyczyną są wieloletnie zaniedbania, które po przejściu pierwszych fali epidemii Covid-19, zostały w sposób jednoznaczny obnażone - powiedział.

Już przed epidemią system był sztucznie utrzymywany przez ponadnormatywną pracę wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Luki kadrowe były zasypywane przez stopniowe wprowadzanie rozwiązań, które pozwalały omijać kodeks pracy - dodał.

Prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia lek. Bożena Janicka wskazała, że bolączką podstawowej opieki zdrowotnej są braki kadrowe, błędy organizacyjne, niedostateczne finansowanie i przeregulowane prawo.

Dziś widzimy, że problemy POZ rozlewają się na inne obszary ochrony zdrowia. Przez lata podejmowaliśmy apele, biliśmy na alarm, oczekiwaliśmy działań. Dziś sytuacja jest już katastrofalna - powiedziała.

Przedstawiciele WIL zwrócili uwagę, że w proteście uczestniczą przedstawiciele zawodów medycznych przy ogromnym wparciu całego środowiska medycznego. Podkreślili, że mimo protestu nie będzie wstrzymania udzielania świadczeń medycznych.