Utrudnienia w kursowaniu pociągów mogą potrwać nawet do wtorkowego wieczora - powiedział na konferencji prasowej przedstawiciel zarządu PKP S.A. Jacek Prześluga. Najtrudniejsza sytuacja panuje na trasie z Warszawy do Krakowa i z Warszawy do Katowic przez Częstochowę.

Szefowie Polskich Kolei Państwowych wyjaśniali, że na awarie złożyły się nie tylko obfite opady śniegu, ale także oblodzenie sieci trakcyjnej, powalone drzewa, które spadają na tory, a także awarie lokomotyw i wagonów. To nie kataklizm, tylko sytuacja ekstremalna - zaznaczył Prześluga.

Na niektórych odcinkach warstwa lodu na przewodach sięga trzech centymetrów. Tworzy się spora rura z przewodu jezdnego. Trzeba użyć narzędzi typu młot i przecinak, żeby ten lód z przewodów usunąć - stwierdził prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański. Podkreślił, że odkuwanie kilometrowego odcinka zajmuje nawet godzinę.

Na feralnych odcinkach składy są ciągnięte przez lokomotywy spalinowe. W niedzielę w całym kraju spóźnionych było ponad tysiąc składów, łącznie o 54 tysiące minut.