Memorandum dotyczące wspólnych szkoleń polskich i amerykańskich lotników to kolejny krok w pogłębianiu współpracy obu krajów - mówił minister obrony Bogdan Klich. On i ambasador Stanów Zjednoczonych Lee Feinstein podpisali dokument dzisiaj w Warszawie.

Bardzo się cieszę z tego, co przed momentem podpisaliśmy. To porozumienia każe nam patrzeć śmielej w przyszłą współpracę pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi w obszarze obrony i bezpieczeństwa. Traktujemy je jako otwarcie nowego obszaru tej współpracy i następny krok w pogłębieniu polsko-amerykańskiego partnerstwa - mówił minister.

Jak wyjaśnił, porozumienie przewiduje, że od końca przyszłego roku w Polsce stacjonować będzie amerykański pododdział - umożliwiający stałe rotacje dla samolotów wojskowych Stanów Zjednoczonych. Uznaliśmy wspólnie z Amerykanami, że warto jest, by polscy i amerykańscy piloci szkolili się razem i że warto, by odbywało się to w Polsce regularnie. Dlatego przewidujemy od 2013 r. regularną okresową obecność amerykańskich samolotów z obsługą i pilotami - cztery razy w roku - dodał Klich.

Dokument miał być podpisywany dwa tygodnie temu, w czasie wizyty w naszym kraju prezydenta USA Baracka Obamy, ale wtedy trwały jeszcze negocjacje. Memorandum zakłada, że w Polsce pojawią się amerykańskie samoloty F-16 i C-130 Hercules, które cztery razy do roku będą odbywać ćwiczenia trwające co najmniej dwa tygodnie. Na stałe w naszym kraju ma stacjonować kilkudziesięcioosobowy pododdział amerykańskiej obsługi naziemnej. W 2012 r. szczegóły umowy mają być doprecyzowane pomiędzy rządami obu krajów.

W podpisaniu memorandum uczestniczyli też szef MSZ Radosław Sikorski, szef BBN Stanisław Koziej, wiceszef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł, dowódca Sił Powietrznych RP gen. Lech Majewski oraz członkowie kierownictw MON i MSZ.