Są wnioski o międzynarodową pomoc prawną w sprawie śledztwa dotyczącego zeszłorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Przypomnijmy - jedną z klaczy Emirę sprzedawano dwa razy. Najpierw za 550 tys. euro, a później ponownie za tylko 225 tysięcy, bo nie wiadomo było, kto ją wylicytował za pierwszym razem. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Lublinie.

Są wnioski o międzynarodową pomoc prawną w sprawie śledztwa dotyczącego zeszłorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Przypomnijmy - jedną z klaczy Emirę sprzedawano dwa razy. Najpierw za 550 tys. euro, a później ponownie za tylko 225 tysięcy, bo nie wiadomo było, kto ją wylicytował za pierwszym razem. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Lublinie.
Klacz Emira prezentowana na pokazie koni z oferty Pride of Poland /Wojciech Pacewicz /PAP

Prokuratura wysłała trzy wnioski o międzynarodową pomoc prawną. Dwa do krajów należących do Unii Europejskiej, trzeci do USA.

W przypadku krajów członkowskich procedura pozwala na bezpośrednie wysłanie wniosków do prokuratur właściwych dla miejska zamieszkania osób, które prokuratorzy chcą przesłuchać. W przypadku USA wniosek wyśle kanałami dyplomatycznymi.

Prokuratorzy nie chcą ujawnić, kogo dotyczą wnioski, tłumacząc to tym, iż nie chcą, aby te osoby wiedziały wcześniej, że mają być przesłuchane - mówi Waldemar Moncarzewski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

W każdym wniosku, jak dodaje, znalazło się po kilkadziesiąt szczegółowych pytań dotyczących licytacji. Śledczy chcą ustalić, czy doszło do nieprawidłowości w czasie jej przebiegu, a te zeznania mogą wyjaśnić wątpliwości. Do wszystkich wniosków dołączono informację, że sprawa ma status pilnej. Znając jednak realia, na te zeznania prokuratorzy będą musieli poczekać kilka miesięcy. Jak dotąd w sprawie aukcji prokuratorzy nikomu nie postawili zarzutów.

(j.)