Ze względu na fatalne warunki w Tatrach - ulewny deszcz, gęstą mgłę i opady śniegu - ratownicy TOPR wstrzymali poszukiwania 26-letniego turysty z Wrocławia, Mężczyzna w sobotę wyruszył w góry z pensjonatu w Zakopanem.

Przeszukaliśmy szlaki, po których mógł poruszać się mężczyzna, jednak trudne warunki nie pozwalają na prowadzenie poszukiwań poza szlakami - powiedział dyżurny ratownik TOPR, Tomasz Wojciechowski. Ratownicy wznowią poszukiwania, kiedy pozwolą na to warunki atmosferyczne.

Policji udało się nawiązać kontakt z ojcem 26-latka, jednak ten nie utrzymuje kontaktów z synem i nie wie, co się z nim dzieje. Rodzina nie zgłaszała zaginięcia mężczyzny.

W niedzielę wieczorem właściciele pensjonatu, w którym samotnie nocował mężczyzna, zawiadomili centralę TOPR, że turysta nie powrócił w miejsce zakwaterowania. Turysta przed wyjściem informował gospodarzy, że wybiera się w rejon Morskiego Oka i dalej przez Zawrat zamierza wrócić do Zakopanego.

W poniedziałek, korzystając z poprawy pogody, do poszukiwań wykorzystano śmigłowiec, z którego pokładu sprawdzono ewentualną drogę wędrówki turysty oraz rejon Orlej Perci. Ratownicy pieszo sprawdzili rejon Szpiglasowej Przełęczy i Zawratu. Sprawdzono również, czy turysta nie nocował w którymś z górskich schronisk. Do tej pory nie natrafiono na żaden ślad poszukiwanego turysty.

W wyższych partiach gór w wielu miejscach panują typowo zimowe warunki. Szlaki przykryte są śniegiem, który miejscami jest mokry, a miejscami twardy i zmrożony. We wtorek na Kasprowym Wierchu padał śnieg, a temperatura wynosiła 0 stopni C. W niższych partiach górach pada ulewny deszcz i zalega gęsta mgła ograniczająca widzialność i utrudniająca orientację w terenie.