Oficerska szabla, która rozłupuje bryłę czerwonego granitu – tak będzie wyglądał pomnik kpt. Stefana Pogonowskiego, który stanie w Łodzi. Dowódca Pułku Strzelców Kaniowskich poprowadził zuchwały atak na przeważające siły Sowietów i odwrócił losy Bitwy Warszawskiej z 1920 roku.

Zwykło się uważać, że dzięki atakowi kapitana (a wtedy jeszcze porucznika Pogonowskiego), który miał miejsce około 5-6 rano 15 sierpnia 1920 roku pod Wólką Radzymińską, odwróciły się losy całej wojny - opowiada Piotr Gilewski ze stowarzyszenia "Strzelcy Kaniowscy". Wyglądało to w ten sposób, że porucznik Pogonowski maszerując na pozycje, napotkał oddział rosyjski i wywiązała się początkowo chaotyczna walka (dziś nazywamy to bojem spotkaniowym), która przerodziła się w większą potyczkę i nastąpił efekt domina. Kolejne oddziały, które usłyszały, że zaczęła się walka, do tej potyczki zaczęły się włączać. Tak w zasadzie doszło do wielkiej bitwy, która była punktem zwrotnym w całej wojnie polsko-bolszewickiej i od tej pory możemy mówić o Cudzie nad Wisłą. Generał Żeligowski przypisuje kapitanowi Pogonowskiemu największą rolę, jako tego, który zaczął to wszystko, dał hasło do ataku. Od tego momentu bolszewicy musieli się ciągle cofać, aż pod Smoleńsk.

Przewidujemy, że środkowy pylon z czarnego granitu, będzie miał około 3, 30 metrów - wyjaśnia autor projektu - prof. Zbigniew Dudek (z Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi). Ta bryła będzie uformowana tak, aby naśladowała szablę oficerską. W awersie i rewersie będzie polerowany, więc do tej natury kamienia dołożony jest element intelektualny, że to nie natura zrobiła, tylko człowiek. Ten kamień ma też nałożoną "biżuterię". To relief z brązu. Aplikacja w górnej części plonu nawiązuje do zdobień kwiatowych, grawerowanych na szabli paradnej - to symboliczne spełnienie życzenia Stefana Pogonowskiego, który prosił jedynie o świeże kwiaty na swoim grobie. Na awersie na granitowej szabli znajduje się godło państwowe - orzeł z 1920 r. i napis: "Honor Ojczyzna", a na granitowej czerwonej bryle napis: "Kapitanowi Stefanowi Pogonowskiemu". Rewers opatrzony jest odznaką 28. Pułku Strzelców Kaniowskich; po tej stronie jest też graficzny kod QR, który będzie przekierowywał (po zeskanowaniu) do strony internetowej z informacją o kapitanie Pogonowskim.

Pomysłodawcą postawienia pomnika jest łódzki prawnik - Piotr Paduszyński. Gdy kiedyś jechałem ulica Pogonowskiego w Łodzi, zastanowiło mnie to, że nie wiem, kim był ten człowiek - wspomina mecenas Paduszyński. Zacząłem szukać i dowiedziałem się, jak wielkim bohaterem był kpt. Stefan Pogonowski. Wtedy pomyślałem, że chcę przywrócić o nim pamięć. Jest jeszcze jedna rzecz, która o tym zdecydowała: naprawdę wolę świętować triumfy - pamiętać o porażkach - ale nie rozpamiętywać ich. Jeżeli dziś jest tendencja do przywracania pamięci o Żołnierzach Wyklętych (co należy robić, bo to był tragiczny moment w naszej historii), to tym bardziej należy przywracać pamięć o bohaterach tej bitwy, która została wygrana. Bitwy - jednej z  największych w dziejach świata, która przecież zdecydowała nie tylko o istnieniu Polski międzywojennej, ale także o kształcie Europy.

Właśnie zaczyna się społeczna zbiórka na pomnik, który będzie kosztował do 200 tys. złotych. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę, aby uczcić tego bohaterskiego łodzianina, a więcej informacji o zbiórce jest na stronie: www.kapitan-pogonowski.pl. Pomnik (jeśli tę propozycję komitetu zaakceptują łódzcy radni) ma stanąć na odnowionym skwerze u zbiegu ulic Pogonowskiego i Legionów w Łodzi. 

(m)