Uznany przez Księgę Rekordów Guinessa za najstarsze kino na świecie szczeciński "Pionier 1909", ma zupełnie nienadający się do księgi rekordów problem - systematycznie zalewane jest przez kanalizacyjne ścieki. Po modernizacji rur kanalizacyjnych przy al. Wojska Polskiego w Szczecinie, co pewien czas przez ściany piwnicy przecieka woda a z toalety kina wybijają fekalia.

Zę ściany w toalecie odpadła już glazura, biegną po niej coraz większe pęknięcia. Na korytarzu przed kameralna salą kinową tzw. winiarnią czuć zapach stęchlizny. Właściciele kina wraz z administracją za wszystko obarczają winą wodociągi, Wodociągi twierdzą, że to sprawa administracji. A ścieki płyną...

Jak przychodzimy, a akurat nas zaleje, to zakładamy gumowce i rękawiczki, takie długie po łokcie i zbieramy cały ten szlam, który płynie aż po kabinę projekcyjną – mówi Wanda Szewczyk, współwłaścicielka kina. Z szacunku do naszych widzów, którzy mimo konkurencji multipleksów wciąż do nas chcą przychodzić, nie możemy powiedzieć, że zamykamy kino, bo nam tu wybija i wypływa coś, co nie jest nasze. Takie przypadki zdarzają się bardzo często. W ciągu ostatniego tygodnia, dwóch zalało nas dwa razy - zaznacza. 

Zakład Wodociągów i Kanalizacji przed dwoma laty prowadził w całym Szczecinie kompleksowy program modernizacji sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Rzecznik ZWiK-u Tomasz Makowski twierdzi, że nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, by miało to jakikolwiek wpływ na wadliwe działanie kanalizacji w kamienicy, w której mieści się kino Pionier.

Administracja budynku zwróciła się do nas o zbadanie, jaka jest przyczyna tego zalewania piwnic. Wpuściliśmy do rury kamerę, która zarejestrowała zbyt małe spadki co w przypadku rur kanalizacyjnych powoduje, że woda nie spływa. Stwierdziliśmy, że administracja również prowadziła tam prace remontowe i zostały wykonane źle. Problem tkwi niemal dokładnie w ścianie zewnętrznej budynku – mówi Makowski.

Administracja i władze kina twierdzą z kolei, że mają czyste sumienie ale zanieczyszczane przez ścieki piwnice. Tak czy inaczej dla dobra kinomanów spór trzeba rozstrzygnąć. Niewykluczone, że pechową rure odkopać i namacalne sprawdzić kto zawinił.