Lewicowoliberalny niemiecki „Sueddeutsche Zeitung" uważa, że Leszka Millera może zastąpić na stanowisku szefa rządu po czerwcowym referendum nt. wstąpienia Polski do UE "bardziej pojednawczy" polityk SLD.

Sojusz Lewicy, partia byłych czerwonych bonzów i dyrektorów, którym doskonale udało się przejść do gospodarki rynkowej, chce rządzić dalej sam. Premier Leszek Miller nie ma już jednak większości w Sejmie, co powoduje, że jego polityczna przyszłość wisi na włosku - czytamy w dzienniku.

Komentator pisze, że filarowi postkomunistów, Millerowi, nie udało się zdobyć politycznego autorytetu w środowiskach wykraczających poza własną partię. Poparcie dla szefa rządu spada od miesięcy, a jednym z powodów jest brak sukcesów w walce z kryzysem gospodarczym - uważa niemiecki dziennik.

Towarzysze partyjni nie zrezygnują - zdaniem komentatora "SZ" - tak szybko ze stanowisk i profitów. Wszystko wskazuje więc na to, że Millera zastąpi na stanowisku szefa rządu bardziej pojednawczy człowiek SLD. Granicę czasową tej zmiany wyznacza zapewne czerwcowe referendum w sprawie wstąpienia Polski do UE - spekuluje "SZ", przypominając, że wejście Polski do Unii jest uważane przez SLD za główny cel.

11;25