Zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem usłyszała 22-letnia matka dziewięciomiesięcznego chłopca z Bytomia, który w poniedziałek trafił do szpitala - poinformował rzecznik bytomskiej policji Tomasz Bobrek. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.

Dziecko jest w tej chwili w szpitalu. Ma na ciele liczne siniaki. Lekarze odkryli też, że chłopiec mógł mieć złamany obojczyk, który najpewniej sam się zrósł. Wreszcie na szyi zauważono ślady najprawdopodobniej od przypalania. Wszystko to sprawiło, że matce niemowlęcia zarzucono znęcanie się nad nim.

W grudniu kobieta wyprowadziła się od swego znajomego. To on zawiadomił pracowników opieki społecznej, że od kilku tygodni nie widział ani swojej przyjaciółki, ani jej dziecka. Matkę i jej syna odnalazły pracownice pomocy socjalnej. To one zauważyły, że dziecko ma ślady pobicia.

Kiedy pracownice weszły do mieszkania i poprosiły o pokazanie dziecka, kobieta z początku nie chciała tego zrobić. Twierdziła, że chłopiec śpi. Wtedy jedna z pracownic podeszła do dziecka i zobaczyła zasinienia na twarzy i szyi - relacjonował dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu Rafał Szpak.

Po przesłuchaniach świadków matce dziecka postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej do 10 lat więzienia.

To kolejny w ostatnim czasie przypadek przemocy wobec dziecka w Bytomiu. Pod koniec grudnia ciężko pobity został czteroletni chłopiec. Aresztowano matkę dziecka i jej partnera. 28-latka usłyszała zarzut nieudzielenia synowi pomocy, jej 26-letni partner jest podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka, a 65-letnia matka mężczyzny - o znęcanie się nad czterolatkiem i nieudzielenie mu pomocy.

(edbie)