Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał sąd byłego, wysokiego rangą urzędnika MSWiA Tomasza Serafina i byłego szefa stołecznego komisariatu kolejowego Waldemara P. Obaj byli oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Urzędnik poprosił komendanta, by podlegający mu funkcjonariusze odwieźli go do Siedlec. Policjanci wracając z tej podróży zginęli w wypadku.

Fakt przekroczenia uprawnień nie budzi – zdaniem sądu – żadnych wątpliwości. Takie wydanie do celów prywatnych samochodu służbowego mogło nastąpić tylko za zgodą Komendy Stołecznej Policji, a takiej zgody (…) nie było - mówiła sędzia:

Tak naprawdę więc oskarżeni odpowiedzieli nie za śmierć policjantów, a za złamanie policyjnych przepisów.

Do tragedii doszło w grudniu 2006 roku. Sierżant Justyna Zawadka i mł. aspirant Tomasz Twardo z komisariatu na Dworcu Centralnym zginęli wracając z Siedlec, gdy ich nieoznakowany radiowóz wpadł do rozlewiska.

Zaginionych funkcjonariuszy poszukiwano w całym kraju ponad trzy doby. Serafin mówił w czasie procesu, że był przekonany, iż ma prawo skorzystać z samochodu, a do szefa komisariatu kolejowego - znajomego, z którym kiedyś pracował - zwrócił się z koleżeńską prośbą.