Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski przedstawił dziś w Sejmie informację o priorytetach polskiej polityki zagranicznej na 2013 rok. "Jest faktem, że Polska nigdy w swojej historii nie liczyła się tak bardzo w Europie i na świecie, jak obecnie" - mówił po nim poseł Adam Szejnfeld z PO. "Minister Sikorski odleciał. Byliśmy nad przepaścią, a teraz troszeczkę bliżej, bo zrobiliśmy ogromny krok naprzód" - ironizował Bolesław Piecha z PiS.

Agnieszka Burzyńska: "Minister Sikorski jest kosmitą" - ocenili sejmowe wystąpienie szefa dyplomacji posłowie PiS. "Chrońmy Polskę przed PiS-em" - odpowiadali posłowie PO, Kolejna kosmiczna debata za nami. A co z polityką międzynarodową? Katastrofa czy sukces? A może warto przyznać, że ani jedno ani drugie?

Bolesław Piecha, poseł PiS: Ja sądzę, że być może super katastrofy nie ma, ale polityka zagraniczna państwa jest żenująco słaba. Przypisywanie sobie przez ministra Sikorskiego osiągnięć nie z jego bajki jest niestety ogromnym nadużyciem. Dobrobyt Polski, jak on to pięknie akcentował, nie pochodzi z jego działań. Myślę, że powinien zejść na ziemię. Przydomek "kosmiczny" właśnie tyczy się tego, że pan minister Sikorski nie czuje, że pod nami jest zwykła, polska ziemia.

Jest kosmitą?

Adam Szejnfeld, poseł PO: Przede wszystkim, z przyjemnością określiłbym naszą politykę zagraniczną i efekty tej polityki jako sukces. Po co używać skrajnych pojęć "katastrofa", "sukces"?

Tak wyglądała debata.

Adam Szejnfeld: W Polsce lubujemy się właśnie w takich określeniach. Raczej chodźmy twardo po ziemi i oceniajmy bardzo realistycznie to, co jest. A jest faktem, że Polska nigdy w swojej historii - i to liczmy setki lat, a nie tylko ostatnie dekady - nie liczyła się tak bardzo i tak mocno w Europie i na świecie, jak obecnie.

Bolesław Piecha: Takiej kanonady słów dawno nie słyszałem, chyba ostatnio w latach 70.,  za czasów Gierka, kiedy byliśmy dziesiątą potęgą. Bogu dzięki, że byliśmy, a teraz słyszałem, że jest lepiej.

Adam Szejnfeld: Jesteśmy siódmą w Europie, dwudziestą na świecie.

Bolesław Piecha: Czyli tak jak Gomułka - byliśmy nad przepaścią, teraz troszeczkę bliżej, bo zrobiliśmy ogromny krok naprzód. Panie ministrze, ja wiem, że minister Sikorski odleciał, ale myślałem, że pan jednak stąpa po ziemi. Wygląda na to, że zaczyna pan nam tutaj troszeczkę lewitować.

Adam Szejnfeld: Pani redaktor z nami rozmawia i widzi, że ja twardo stoję na ziemi.

Dobrze, postąpajmy trochę po sejmowej ziemi. Ponad połowa komisji nie dysponuje żadnym rządowym projektem ustawy. Czym wy się tutaj zajmujecie?

Bolesław Piecha: Zajmujemy się edukacją. Komisja Zdrowia nie widziała w tej kadencji Sejmu żadnego projektu rządowego.

Czyli jest tak dobrze?

Bolesław Piecha: Przecież każdy wie, jak jest w służbie zdrowia: problemów nie ma, problemy stwarzają dziennikarze, cykliści i opozycja. A poza tym wszyscy żyjemy w krainie szczęśliwości. Bo jesteśmy siódmą potęgą świata, panie ministrze? W Europie siódmą jesteśmy, czyli jest świetnie. Edukujemy się, natomiast projektów rządowych nie ma. Nie ma czego regulować. Zajmujemy się różnymi sprawami, co najgorsze, że nawet jak są słuszne postulaty, żeby coś apolitycznie poprawić, a projekt zgłasza opozycja, to jest normą, że w pierwszym czytaniu powinno się go odrzucić a priori, bo taka jest polityka wewnętrzna, już nie tylko zagraniczna, polskiego rządu.

Adam Szejnfeld: W Polsce rząd i parlament jest ciągle oskarżany o to, że generuje tzw. biegunkę legislacyjną, przepraszam za sformułowanie. Ja uważam, że i tak jest za dużo ustaw. Rzuciłem okiem na ilość projektów. Do tej pory przygotowaliśmy jakieś 250 projektów. Moje marzenie polega na tym, żeby przepisów było jak najmniej, a tu nas się nawołuje i biczuje, żeby było jak najwięcej. To jakaś bzdura jakaś.

Bolesław Piecha: Żeby było jak najmniej to trzeba je uchylić, żeby je uchylić to muszą być propozycje, czyli musi być ustawa. Taki mamy porządek demokratyczny. A my mamy w Sejmie 14 projektów ustaw rządowych, 14 na ponad 30 komisji. Tak samo sobie nie radzicie, jak z tworzeniem regulacji koniecznych.

Adam Szejnfeld: Radzimy sobie, proszę zwrócić uwagę, że pracujemy teraz nad ustawą deregulacyjną, która ma deregulować np. zawody. Będziemy chcieli 250 zawodów deregulować. Mam nadzieję, że PiS pomoże w tym ważnym zadaniu.

Bolesław Piecha: Wychodzę z komisji i pan Minister Zdrowia też pracuje, ciągle pracuje i efektów nie widać.

Adam Szejnfeld: To zależy, kto jakie ma oczy, jaki ma wzrok.