Tygodnik "Sieci" w artykule "Człowiek Moskwy w Warszawie" twierdzi, że prokuratura - badając sprawę kontraktu gazowego z Rosją z 2010 roku - sprawdza, czy ówczesny wicepremier Waldemar Pawlak "mógł przyjąć łapówkę za przychylność wobec Rosji przy negocjowaniu" tego kontraktu. Pismo potwierdza tym samym pojawiające się wcześniej nieoficjalne informacje o tym, że śledztwo nie dotyczy tylko ogólnie okoliczności przedłużenia w 2010 roku kontraktu z Gazpromem, ale że śledczy sprawdzają raczej, czy odpowiedzialny wtedy za negocjacje lider PSL przekroczył uprawnienia w zamian za korzyść majątkową. Waldemar Pawlak skomentował publikację tygodnika we wpisie na Facebooku.

O kulisach podpisania umowy gazowej z Rosją w 2010 roku autorzy artykułu w "Sieciach" piszą: Rząd oraz PGNiG odpuściły (...) Gazpromowi gigantyczny dług i zrezygnowały z wielomilionowych zysków za tranzyt gazu na Zachód.

Twierdzą również, że ówczesny wicepremier Waldemar Pawlak starał się o jeszcze mniej korzystne dla Polski warunki: Chciał przedłużenia kontraktu jamalskiego aż do 2037 r. Trudno w to uwierzyć, ale dbał o interes rosyjski w tej kwestii lepiej niż sami Rosjanie.

"Sieci" wskazują na instrukcje negocjacyjne, które "przygotował Waldemar Pawlak, a zatwierdzał premier Donald Tusk". To, co rzucało się w oczy, to radykalne różnice pomiędzy tymi dokumentami - ocenia tygodnik i opisuje: Pierwszy, z lutego, zabezpieczał polskie interesy energetyczne. Drugi, z lipca, całkowicie oddawał pole Rosji. Zniknęły z niego zapisy o planowanym gazociągu Baltic Pipe i gazoporcie, zwiększyła się - ponad polskie zapotrzebowanie - ilość gazu, jaką chcieliśmy kupować ze Wschodu, rząd planował też związanie się umową z Gazpromem aż na 27 lat, na dodatek godził się na zmianę układu sił w spółce EuRoPol Gaz na korzyść Rosji.

Politycy PSL w pierwszych reakcjach na tę publikację twierdzili, że ich dawny lider pada ofiarą politycznej nagonki. Wskazywali również na kontrakt gazowy zawarty z Rosją w 2006 roku przez ministra w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, a obecnego prezesa Orlenu Wojciecha Jasińskiego: jak podkreślali, to tamta umowa była wyjątkowo niekorzystna. Zaznaczali również, że kontrakt z 2010 roku zawiera niższe ceny, co według nich było zasługą Waldemara Pawlaka.

Do publikacji "Sieci" odniósł się również sam Waldemar Pawlak.

Prawdopodobnie artykuł w tygodniku ma zakłamać fakty i odwrócić uwagę od odpowiedzialnych za decyzje i zaniedbania w 2006 roku - napisał były premier na Facebooku.

Dodał, że "pomimo bardzo wielu trudności negocjacje doprowadziły do satysfakcjonującego dla Polski podpisania porozumień w końcu października 2010 roku". 


"Sieci"/PAP/RMF FM